45: Jak mam go odpuścić, skoro to taki dobry człowiek?

Liczy się to, co ktoś robi – oraz to, czego nie robi? Nie planuje z Tobą przyszłości? Nie rozmawia? Nie wspiera? Nie jest Ciebie ciekaw? Może wcale nie jest tak wspaniałym człowiekiem, jak Ci się wydawało?

Opowiada: Kasia Iwaszczuk-Pudzianowska, psycholożka
Montaż: Katarzyna Pilarska

W materiale użyto fragmentów utworu „On the Cool Side” Kevin MacLeod (incompetech.com)
Licensed under Creative Commons: By Attribution 4.0 License
http://creativecommons.org/licenses/by/4.0/

45: Jak mam go odpuścić, skoro to taki dobry człowiek?

Chciałabym poruszyć temat o którym często rozmawiam z kobietami. Chodzi o obszar odpuszczania relacji. Kobiety z którymi rozmawiam nie mogą odpuścić bliskich relacji. Czyli tych Mariuszów – przecież to taki dobry człowiek. 

Jak mam go sobie odpuścić, skoro to taki fantastyczny facet?

Czasem jest tak, że wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że warto sobie jakąś relację odpuścić, ale ty jednak się jej kurczowo trzymasz. Trzymasz się i trzymasz, i coś nie pozwala ci jednak iść dalej, zostawiając w tyle tego człowieka. Tym czymś bardzo często są argumenty, które masz gdzieś w sobie zakodowane na temat tego, jaki on jest fantastyczny. Jakim jest wspaniałym człowiekiem. Doświadczyłaś z nim wielu dobrych chwil i stąd to wiesz. Widziałaś na przykład, co on dobrego robi, czyli pomaga bezdomnym, wpłaca na fundację ratujące zwierzęta, wspaniale dogaduje się z dziećmi, jest serdeczny dla twoich rodziców, twoi rodzice go bardzo lubią. Ogólnie jest lubiany. Jest bardzo inteligentny, ma ogromną wiedzę. Uwielbia podróżować. Jest ciekawy, ma wiele pasji. No naprawdę fantastyczny facet. 

Sęk w tym, że jeśli chcemy mieć uczciwą opinię na temat jakiegoś człowieka, to warto się skoncentrować na tym, co on robi, ale też na tym, czego nie robi. Jeśli ten fantastyczny facet, ten dobry człowiek, który ma tyle pasji, nie zwraca na ciebie uwagi, znika z twojego życia, potem się pojawia. Nie oddzwania i nie odpisuje, kiedy jesteś chora. Wspaniałomyślnie życzy ci zdrowia, nie proponując żadnej pomocy – zrobienia zakupów, kupienia leków w aptece. Nie zaprasza Cię na randki, nie próbuje ciebie wciągnąć w swoje pasje, nie odpowiada na twoje pytania, nie jest nawet ciebie za bardzo ciekaw. A bliskość rodzi się z wzajemnej ciekawości. On nie jest Ciebie ciekaw, a gdy ty jesteś ciekawa co u niego, to nie odpowiada lub odpowiada zdawkowo.

Czego ważnego można nie robić wobec bliskiej osoby?

Można nie planować z nią przyszłości i nie chcieć rozmawiać na temat przyszłości. Można nie chcieć tej osoby poinformować, czy w ogóle widzi się ją w swojej przyszłości. Można milczeć, podczas gdy ktoś kogoś obraża. 

Warto wtedy uczciwie wziąć kartkę i wypisać: po jednej stronie tę fantastyczną wersję, czyli co on takiego wspaniałego robi, a po drugiej stronie czego nie robi. Na przykład: nie pije to też jest nie robienie czegoś, ale umówmy się, że to za mało. Wypisz wszystko czego nie robi, bo jeśli ta relacja w jakikolwiek sposób cię rani, w jakikolwiek sposób sprawia, że jesteś regularnie zawiedziona, to znaczy, że on czegoś ważnego dla ciebie nie robi. Mimo, że jest takim fantastycznym człowiekiem.

Pamiętajmy o tym, że można być najwspanialszą osobą na świecie, a i tak ranić innych. Po prostu nie do każdego pasujemy i na większości ludzi jednak na tyle nam nie zależy, żeby dawać z siebie wszystko w tej relacji. A jeśli jemu na tobie niewystarczająco zależy, to wychodzi na to samo, jakby mu właściwie w ogóle nie zależało. 

Jeśli mu niewystarczająco zależy, aby odpowiadać z wielką motywacją na Twoje potrzeby, to znaczy, że on nic właściwie takiego ważnego, istotnego, nie wnosi w Twoje życie. Będzie to w sumie kolejna rzecz, której nie robi. 

Pamiętajmy o tym, że warto być z kimś wtedy, gdy nam z tą osobą jest lepiej niż samej. Jeśli komuś na Tobie niewystarczająco zależy, prawdopodobnie nie wniesie w Twoje życie tyle, że będzie Ci z nim lepiej, niż gdybyś była sama. Jeśli sobie myślisz, że on się boi bliskości i bidulek przeżył traumy, więc teraz nie ma odwagi się zaangażować, to jeśli jego miłość – umówmy się, że czuje jakąś miłość – do Ciebie jest słabsza od strachu, to znaczy, że mu niewystarczająco zależy. Że niewystarczająco Cię kocha, żeby coś konstruktywnego robić razem z Tobą i tą Waszą relacją. Tu nie chodzi o to, że masz z niego to wykrzesać. Nie można z kogoś wykrzesać miłości do siebie samej. Albo ktoś Cię kocha, albo Cię nie kocha. Albo ktoś Cię docenia, albo Cię nie docenia. Albo uznał, że jesteś wspaniałą i ważną dla niego osobą, albo tego nie uznał, lub uznał, że jesteś niewystarczająca, żeby się starać. Niektórzy w żadnej relacji nie będą się starać, bo mają w swojej głowie blokady na bliskie relacje. Ty tego nie prześcigniesz. 

Pamiętaj, że większość ludzi, zdecydowana większość ludzi, w ogóle do Ciebie nie pasuje. Można zaprzyjaźnić się z nielicznymi osobami, a dobry związek na resztę życia, to już w ogóle można stworzyć z mało kim. Zatem, tak jak powiedziałam wcześniej, zastanów się co on robi, i czego on nie robi. Jak już sobie to uczciwie, sama ze sobą podsumujesz, to przemyśl, czy to na pewno jest taki dobry człowiek. Poza tym, jeśli jest rzeczywiście dobrym człowiekiem, to nie znaczy, że jest on dobry dla Ciebie. Można być dla kogoś nawet toksycznym, będąc jednocześnie dobrym człowiekiem. Jeśli Ty się na nim regularnie zawodzisz, to znaczy, że w jakiś sposób jest dla Ciebie toksyczny. Że ta relacja w jakiś sposób też jest dla Ciebie toksyczna, mimo, że masz do czynienia ze wspaniałym facetem. Niezły paradoks, prawda?

Liczy się nie to, jaki ktoś jest ogólnie, tylko jaki ten ktoś jest dla Ciebie.

Często skupiamy się na tym, jacy są ludzie, a nie na tym ile oni wnoszą w nasze życie, i co znaczą konkretnie dla nas. 

W poprzednim odcinku dotyczącym miłości mówiłam o tym, że miłość to taka naiwna wiara w drugiego człowieka. Jeśli Ty swoją wiarę w drugiego człowieka opierasz tylko na tym, jaki on jest ogólnie na tle innych ludzi, to Twoje uczucia dla niego mogą być nieadekwatne. Miłość, taka związkowa, warto, żeby była oparta na tym, jaki ktoś jest dla Ciebie i na wierze w tego człowieka, bazującej na tym, co on dla Ciebie znaczy w Twoim życiu. Bo to, że on na przykład pomaga skrzywdzonym zwierzętom jest piękne, ale ma się nijak do realizacji Twoich potrzeb związanych z relacją z drugim człowiekiem. 

Myślę, że my w ogóle myśląc o innych ludziach, bardzo często koncentrujemy się na tym, jacy oni są. Tak do przesady koncentrujemy się na tym, jacy oni są. Jeszcze pół biedy, jeśli koncentrujemy się na tym, co oni robią dobrego. Najgorzej natomiast jest koncentrować się na tym, że ktoś jest piękny czy przystojny wizualnie, bo to już w ogóle nic nie wnosi w Twoje życie i w żaden sposób nie poprawia Twojej sytuacji w żadnym obszarze. Bo niestety wpatrywanie się w czyjąś ładną gębę nie wypleni z nas uczucia osamotnienia. Pamiętajmy, że na samym wyglądzie niczego na dłuższą metę nie zbudujemy. Bycie pięknym wizualnie nie gwarantuje udanych związków i szczęśliwego życia.

Gdyby teraz wrócić do historii Róży i Mariusza z poprzednich odcinków tak, żeby podać przykład tego, o czym mówię.

Zobaczcie:

Róża skoncentrowała się na tym, jaki Mariusz jest ogólnie. Na tym jaki jest towarzyski, ciekawy, ma różne pasje. Przez to jest dla niej fascynujący. Wspaniale dogaduje się z różnymi ludźmi. Dobrze sobie radzi zawodowo. Na tej podstawie go wyidealizowała. Ona zamknęła sobie po prostu jego obraz. Nie dorzuca tam żadnych nowych informacji, tylko zafiksowała się na tym, co takiego fajnego pokazał jej Mariusz na swój temat. Gdyby jednak Róża otworzyła się na “aktualizację danych” dotyczących Mariusza, to powinna tam dorzucić jeszcze wzmianki o tym, że nie odzywa się, spędza ze mną fajnie czas, a potem znika na wiele dni. Tak samo fajnie spędza czas z innymi koleżankami do których ja nie mam dostępu, nie da się z nim pójść w góry mimo, że się wcześniej umawia. Jego czyny nie pokrywają się ze słowami. Jego czyny nie są wynikiem obietnic, a nawet często się wykluczają z tymi obietnicami. Nie pomógł Róży, gdy była chora. Regularnie czuje się zawiedziona jego zachowaniami lub brakiem jego zachowań.

Tak w ogóle to Mariusz ciągle czegoś nie może, bo przeżył traumę w przeszłym związku. Czyli jest trochę jakby nieobecny emocjonalnie w teraźniejszości, bo utknął w przeszłości. Utknął w toi toiu zwanym przeszłością. W emocjonalnym szambie swojej przeszłości. Nie próbuje w dodatku nic z tym robić, żeby sobie pomóc, żeby pójść naprzód. Używa tej przeszłości i tego samego szamba jako wymówki, aby nie robić wielu rzeczy w nowych relacjach. W pewnym sensie w oczach Róży jest to również zaleta, że Mariusz jest taki wrażliwy. Wysokowrażliwy nawet. Bardzo ciekawy, atrakcyjny, przystojny, wysokowrażliwy Mariusz, któremu na Róży w ogóle nie zależy. A już na pewno nie zależy na tyle, żeby się postarać. Mariuszu, Mariuszu, kiedy Ty emocjonalnie ruszysz naprzód? Mariusz wtedy by odpowiedział, że zaraz po tym, jak uporam się ze swoimi przeszłymi traumami. I tu można by zadać pytanie: “a kiedy zamierzasz uporać się z tymi traumami?”. “Oj Różo, ja z tymi traumami w ogóle uporać się nie zamierzam”. Nie sądzicie, że to jest nudne? Mariusz niby taki ciekawy, fantastyczny, a tak naprawdę jest cholernie nudny. Gada tylko o jednym, o przeszłych traumach, i tyle. Może i robi fajne rzeczy, ale właściwie to nic z tego nie wynika. Nic z tego nie wynika dla Róży. 

Zatem przeanalizuj sobie, co bliskie osoby dla ciebie robią, oraz czego dla ciebie nie robią i uczciwie, sama ze sobą podsumuj, czy bilans wychodzi na minus czy na plus. Jeśli tak się stało, że wychodzi na minus, to pamiętaj o tym, że ty nie masz go przekonać, że on ma inwestować w relacje z tobą i że to będzie dla niego dobre. A już tym bardziej, nie masz na to zasługiwać. Sugeruję zainwestować twoją energię w relację z ludźmi, którzy pokazują ci, że jesteś dla nich ważna, a najlepiej takich, którzy są ciekawi i w dodatku pokazują, że jesteś dla nich ważna. Nie spotkasz ich jednak na swojej drodze, póki nie ruszysz dalej spod Toi Toia, w którym zamknął się Mariusz. 

Jeśli chcesz w jakikolwiek sposób skomentować ten temat, pisz do mnie proszę na kontakt@pokójwgłowie.pl lub wyślij prywatną wiadomość do profilu Pokój w Głowie na Instagramie lub Facebooku. Zasubskrybuj sobie też podcast „Pokój w Głowie” w Twojej ulubionej aplikacji podcastowej, aby nie przegapić kolejnych odcinków.

Shopping Cart