148: Jest przystojny, więc będzie świetnym partnerem…

W tym odcinku wracam do tematu, który poruszyłam już ponad sto odcinków temu, a który wciąż pozostaje aktualny i poruszający. Tym razem zaglądam jeszcze głębiej w mechanizmy, które sprawiają, że zbyt atrakcyjny wygląd drugiej osoby potrafi skutecznie zakłócić naszą ocenę jej charakteru, wartości czy intencji.

Punktem wyjścia jest piękna i bardzo szczera wiadomość od Agi, która dzieli się swoją historią sprzed 17 lat i refleksjami z dziś. Opowiada o mężczyźnie, którego wygląd — dosłownie — zamydlił jej oczy. Z tej opowieści rodzi się rozmowa o efekcie halo, czyli zjawisku psychologicznym, które sprawia, że jednej pozytywnej cesze (np. urodzie) przypisujemy nadmiar innych zalet.

To odcinek o tym, jak nie dać się złapać w pułapkę złudzenia, że piękne = dobre. I o tym, jak ocalić siebie spod ciężaru zbyt szybkiego zakochiwania się w pozorach.

Zatrzymaj się ze mną i sprawdź, czy to, co widzisz, to na pewno wszystko, co warto wiedzieć o drugim człowieku.

Kurs „Emocje to kompas”:
https://pokojwglowie.pl/kurs-emocje-to-kompas/

Opowiada: Kasia Iwaszczuk-Pudzianowska, psycholożka
Montaż: Katarzyna Pilarska, Polskie Radio S.A. (w likwidacji)
Transkrypcja: pomocdlafirmy.pl

W materiale użyto fragmentów utworu „Ultralounge” Kevin MacLeod (incompetech.com)
Licensed under Creative Commons: By Attribution 4.0 License
http://creativecommons.org/licenses/by/4.0/

 

148: Jest przystojny, więc będzie świetnym partnerem…

Witam w 148. odcinku podcastu „Pokój w głowie”. Dziś chciałabym cofnąć się o 101 odcinków – do tematu z odcinka 47., i porozmawiać na temat tego, jak atrakcyjny wygląd Mariusza może niechcący wepchnąć Cię w jego ramiona. Mimo że ten mężczyzna zupełnie Ci nie pasuje jako człowiek. I być może nawet nie nadaje się na Twojego przyjaciela.

Halo! Tu efekt halo!

Na początku chciałabym zaznaczyć, że to, co powiem w tym odcinku, można analogicznie przełożyć na mężczyzn i atrakcyjność kobiet w ich oczach. Czyli jeśli jesteś facetem i słuchasz tego odcinka, to po prostu odwróć sobie o 180 stopni to, co powiem na temat mężczyzn i kobiet. Zacznę od wiadomości, którą przysłała Aga. A brzmi ona tak:

„To niesamowite, że właśnie dziś, słuchając Pani podcastu – odcinka 47. o tych ładnych, zadbanych facetach, na których ciężko polegać, sprzątając znalazłam w szufladzie wycinek z „Twojego stylu”, z wydrukowanym moim listem do redakcji właśnie o tym. Dostałam wtedy piękne perfumy od redakcji. To było 17 lat temu. I cóż, już wtedy czułam, że wybór ładnego to droga donikąd. A jednak dziś jestem wciąż singlem. Mimo dwóch związków po tym opisanym w liście. I jak patrzę wstecz, to popełniałam wszystkie klasyczne błędy Róży. Na szczęście dziś też już wiem, że moje szybkie zakochiwanie się w ładnych, szybka chemia seksualna powodowała silne uzależnienie. A to wynikało znów z faktu, że moje dzieciństwo pełne było traum relacyjnych, braku ojca lub bycia z ojcem przemocowym, walka o atencję, lęk przed odrzuceniem. I to kazało mi szybko wchodzić w fizyczną bliskość z ładnymi mężczyznami, z lękiem przed bliskością emocjonalną. Dziękuję za Pani podcast. Przesyłam ten list, bo może komuś się przyda takie ostrzeżenie”.

I tu Aga zacytowała też list, wydrukowany w „Twoim stylu”, który niegdyś tam wysłała.

„Do obsesji jeden krok. Nie rumienię się na widok męskiej nagości. Jestem z mężczyzną, który kocha swoje piękne, wymodelowane joggingiem i balsamami, opalone w solarium ciało. I nie czuje skrępowania, gdy się rozbiera, a ja na to patrzę. Niestety dzisiaj już mi to nie wystarcza do satysfakcjonującego bycia razem. Ciało męża wciąż jest piękne i wyrzeźbione, że palce lizać. Ale jogging przestał być przyjemnością, a stał się obsesją, jak odchudzanie dla anorektyczki. Są efekty, więc paradoksalnie zaostrzają się środki prowadzące do osiągnięcia celu. Jest samozachwyt i zero wstydu. Przyjmowanie sąsiadek w samych slipkach lub krótkim ręczniku na wymodelowanych pośladkach i opowieści o ochach i achach bliżej nieznanych mi pań. Radzę więc żonom, które uważają mnie za szczęściarę – cieszcie się, że jesteście z normalnymi, choć dalekimi od ideału mężczyznami, pachnącymi jedynie mydłem i wodą kolońską, a niedoskonałości ciała ukrywającymi wstydliwie pod obszerną koszulą w kratę. Aga”.

Historia Agi pokazuje nam, w jaki sposób czyjś wygląd może nas wprowadzić w maliny i jak może nam on zamydlić oczy. W psychologii jest coś takiego jak efekt halo. Efekt halo to zjawisko polegające na tym, że jedna pozytywna cecha, na przykład atrakcyjny wygląd, wpływa na ogólną, często przesadnie pozytywną ocenę danej osoby. Czyli kiedy spotykamy kogoś, kto świetnie wygląda, wydaje nam się wtedy z automatu, że jest też życzliwy, miły, inteligentny, kompetentny, empatyczny. Po prostu, przelewamy pozytywność jednego obszaru na różne inne obszary tego człowieka. Czyli zauważcie, że w przypadku Agi, która bazowała na wyglądzie, wybierając sobie męża i być może jakichś innych partnerów, atrakcyjny wygląd mogłaby pewnie potraktować jako czerwoną flagę. Ale nie w tym sensie, że atrakcyjny wygląd mężczyzny jest zły. Tylko w jej przypadku oznacza on, że Aga przestaje obiektywnie – albo i subiektywnie, tak naprawdę, racjonalnie postrzegać tego człowieka. Być może często nie widzi ważnych i spektakularnych niedoskonałości czy przeszkód, które mogłyby pewnie kolidować ze stworzeniem relacji z tym człowiekiem, ponieważ efekt halo przysłania jej to, kim ten napotkany przez nią mężczyzna realnie jest.

Dlaczego efekt halo jest ważny w codziennych relacjach? Bo wpływa on na nasze pierwsze wrażenia. Myślę, że dlatego często koncentrujemy się na naszym wyglądzie. Dlatego też bardzo często nadajemy dużą ważność wyglądowi. Nie wszyscy, oczywiście, ale mówię o tym, co się często dzieje. Bo kiedy pytam na Instagramie, na przykład robiąc różne ankiety, bo już kilka związanych z wyglądem zrobiłam, to bardzo często pojawiała się opinia, że wygląd jest jednak ważny. Więc wpływa on na pierwsze wrażenie. I łatwiej nam jest polubić kogoś ładnego. Oczywiście to pierwsze wrażenie może być zniekształcone. Efekt halo może też prowadzić do stereotypów i błędów poznawczych. Czyli, na przykład, że atrakcyjni ludzie są zawsze bardziej kompetentni. Choć niektórzy myślą, że atrakcyjni ludzie są niekompetentni. Mieszamy tutaj znaczenie wyglądu z kompetencją, gdzie, racjonalnie rzecz biorąc, żadnego związku nie ma, prawda?

Efekt halo ma też znaczenie w pracy, relacjach, edukacji. Na przykład, nauczyciel może nieświadomie oceniać lepiej ładnie ubrane lub zadbane dziecko. I w przypadku, gdy wygląd ma dla kogoś bardzo wysoką wartość, to może to oznaczać, że efekt halo często wpływa na jego postrzeganie ludzi i sytuacji. Czyli, zobaczcie, że sami możemy pilnować się bardziej, jeżeli mamy świadomość, że ten wygląd odgrywa duże znaczenie w naszych wyborach dotyczących ludzi, Możemy automatycznie przyznawać wyższą wartość osobom atrakcyjnym – wyższą wartość jako ludziom, a umniejszać tym mniej atrakcyjnym. To z kolei może przełożyć się na brak szacunku czy empatii wobec tych, którzy nie spełniają standardów wyglądu. I wtedy, gdy mamy atrakcyjnego Mariusza i jakiegoś zaniedbanego albo może nie tak zadbanego Alberta, to wiadomo, że efekt halo od razu spowoduje, że wygląd Mariusza przełożymy na całokształt tego, jakim jest człowiekiem. Natomiast nawet nie będziemy starały się poznawać Alberta, bo on wygląda jakoś tam, więc też tutaj efekt halo zadziała. Brak mega atrakcyjnego wyglądu może spowodować, że uznamy, że on ogólnie nie jest ciekawym człowiekiem.

I tak jak mówiłam, to nie jest tak, że dobry wygląd jest czymś złym. On jest czerwoną flagą, kiedy mamy świadomość, że przeginamy z tym, jakie znaczenie nadajemy wyglądowi, oceniając innych ludzi na wstępie. Kiedy pakujemy się w maliny poprzez ocenę czyjegoś wyglądu. Kiedy spotykamy człowieka atrakcyjnego, a potem okazuje się, że ten człowiek nam w ogóle nie pasuje, że nie chcielibyśmy z nim już nawet się przyjaźnić, bo ta relacja potoczyła się beznadziejnie i okazało się, że jest on kimś, kto nie nadaje się na przyjaciela, a może jest nawet i wrogiem – kimś, komu na nas nie zależy, kto nas nie szanuje. Ale weszliśmy w tę relację tylko dlatego, że wyglądał świetnie. Czyli zadziałał u nas efekt halo. Wtedy w takich sytuacjach, pamiętajcie, wygląd uznajemy za czerwoną flagę. Oczywiście, jeśli w takiej sytuacji wygląd uznamy za czerwoną flagę, to nie oznacza, że mamy skreślać tych ludzi na wstępie. To raczej znaczy, że możemy zadać trochę pytań, żeby doprecyzować jeszcze, czy to jest człowiek, który do mnie pasuje.

Problem najczęściej będzie wtedy, kiedy ta osoba, z takim świetnym i bardzo zadbanym wyglądem, ten wygląd stawia zbyt wysoko w swoim systemie wartości. Kiedy dba o ten wygląd wręcz obsesyjnie, kiedy stawia go w swoim systemie wartości ponad na przykład zdrowiem albo ponad szacunkiem do ludzi, ponad szacunkiem do siebie i innych. I to właściwie możemy wybadać, zadając pytania. Oczywiście wiadomo, że nie zawsze jest tak, że ktoś odpowie tak, jak rzeczywiście to wygląda w jego życiu. Bo może mówić świetnie, ale nie idzie to potem w parze z czynami. Ale jednak myślę, że i tak warto zadawać pytania, bo jeżeli ktoś totalnie nie przemyślał tematu i nie ma świadomości tego, że coś tu nie gra, to odpowie kiepsko.

Pytania do zadania.

A jakie to pytania można zadać, żeby wybadać, gdzie w systemie wartości danego człowieka jest wygląd? Można zapytać, na przykład, „co dla Ciebie oznacza dobrze czuć się ze sobą?”. Tu można usłyszeć, czy ktoś mówi o wyglądzie, o pewności siebie czy może o czymś innym. Można zapytać „jak ważne jest dla Ciebie, żeby robić dobre pierwsze wrażenie na ludziach?”. I oczywiście też może być tak, że odpowiedzi różnych osób będą zupełnie inne. Dla jednych to pierwsze wrażenie będzie mega ważne. Dla innych będzie nieistotne. Można zapytać „na co zwracasz uwagę u innych ludzi, gdy poznajesz ich pierwszy raz?”. I z odpowiedzi będzie wynikało, na ile ta osoba koncentruje się na wyglądzie. Jeżeli koncentruje się na wyglądzie innych, to koncentruje się też na swoim wyglądzie, czyli ogólnie wygląd jest mega ważny. Dla tej osoby wygląd jest ważny także w relacjach. Możemy zadać też pytania, pomagające ocenić szacunek do ludzi kontra wygląd. Co tutaj jest ważniejsze dla tego człowieka? Na przykład, można zapytać „co według Ciebie sprawia, że relacje z ludźmi są naprawdę wartościowe?”. Można zapytać „jak reagujesz, gdy ktoś traktuje Cię niesprawiedliwie albo bez szacunku? Czy, na przykład, obrażasz wtedy jego wygląd albo sobie myślisz: obraża mnie, ale ma grubą dupę”.

Te myśli – myśli albo reakcje – są bardzo ważne. Oczywiście, wiadomo, że odpowiedź, którą usłyszymy, nie musi być szczera. Ale to nie znaczy, że mamy nie zadawać pytań. Można zapytać też „jak ważna jest dla Ciebie szczerość i otwartość w kontaktach z innymi?”. Żeby zapytać też o wygląd kontra zdrowie, możemy zadać takie pytanie: jak dbasz o siebie na co dzień? I z tej odpowiedzi wyniknie, czy ktoś koncentruje się raczej na zdrowiu, czy na wyglądzie. Prawda? Wiadomo, że wygląd jest skutkiem ubocznym dbania o zdrowie, ale jeśli chcemy mieć taki wyjątkowy, spektakularny, wyśrubowany wygląd, to dbanie o zdrowie nie wystarczy, bo musimy koncentrować się jeszcze stricte na wyglądzie, a czasem nawet kosztem zdrowia. I to już jest w ogóle najbardziej tragiczne. Możemy zapytać „co robisz, gdy czujesz, że brakuje Ci energii lub źle się czujesz?”. Możemy zapytać „jakie znaczenie ma dla Ciebie zdrowy styl życia?”.

I zobaczcie, z tych wypowiedzi będzie wynikało, co jest czyim priorytetem. Może wyniknąć, co jest czyim priorytetem – nie musi, ale jest duża szansa, że jednak dowiemy się ważnych rzeczy. Kluczowa rzecz, którą w takiej sytuacji chcemy wiedzieć, kiedy wiemy, mamy świadomość, że wygląd zamydla nam oczy, to zapytać, zadać takie pytania, które pomogą nam ustalić, gdzie jest wygląd, w systemie wartości tej osoby, z którą rozmawiamy. Czy jest on przewartościowany, jest za wysoko – jest ważniejszy niż jakieś, według nas, ważniejsze wartości. Czyli dla mnie jest ważny szacunek dla ludzi, więc nie będę mogła ułożyć fajnej relacji z kimś, dla kogo wygląd jest ważniejszy niż szacunek dla ludzi. Jeżeli dla mnie szacunek dla ludzi jest ważniejszy niż wygląd. Albo jeśli dla mnie zdrowie jest ważniejsze niż wygląd, to też nie będę pasowała do kogoś, dla kogo wygląd jest ważniejszy od zdrowia.

Pamiętajcie, że żeby wiedzieć, czy my z jakąś osobą do siebie pasujemy, to musimy ją poznać. Nie wystarczy obejrzeć jej wyglądu. Musimy poznać człowieka. Z wyglądu właściwie nie wynika zbyt wiele. Prawda? Chyba że mamy jakieś spektakularne sygnały, widoczne na pierwszy rzut oka. I zobaczcie też, że wygląd składa się z różnych aspektów. My możemy kłaść nacisk na różne aspekty wyglądu. Możemy wyolbrzymiać wygląd twarzy – nadawać mu zbyt duże znaczenie. Albo sylwetce, szczupłości, umięśnieniu albo ubraniom. I o ile z dobrego wyglądu ciała możemy wysnuć jakieś wnioski na temat zdrowia człowieka, to z ubrań, metek i jakichś widocznych logo na ubraniach nie wysnujemy zupełnie nic. Może z wyjątkiem wniosku, że prezentowanie logo na ubraniu dla tej osoby jest w jakiś sposób ważne. Oczywiście, nie chciałam przez to powiedzieć, że logo na ubraniu jest czymś złym. Ale myślę, że warto mieć świadomość, że każda marka to jest jakaś misja i jakaś filozofia – być może bardziej lub mniej z nami zgodna, więc warto to robić w przemyślany sposób, a nie, po prostu, zamieszczać na swoim ciele nazwy jakichś marek. Ale to, co kto chce mieć na sobie napisane, to już dygresja.

Pamiętajmy, że zawsze warto sprawdzić przy bliższym poznaniu, czy ktoś straci, czy zyska w naszych oczach. Czy okaże się bardziej, czy może mniej do nas dopasowany, niż nam się to wydawało przy pierwszym wejrzeniu. I pamiętajcie też, że zawsze, zawsze potrzeba czasu, żeby poznać człowieka. Jeden dzień to za mało, a już na pewno nie jedno spojrzenie. I myślę też, że fajnie jest poznać kogoś na wstępie, zanim z nim się zwiążemy, a nie – związać się i dopiero później kogoś poznawać. Bo często, niestety, taka kolejność jest stosowana. A żeby kogoś poznać, to wiadomo, trzeba być czujnym, przyglądać się mu, sprawdzać go w trudnych, być może nawet kryzysowych dla Was sytuacjach. Może w jakąś podróż wybrać się razem? I oczywiście: zadawać pytania. Jeśli natomiast wiesz, że atrakcyjny wygląd drugiej osoby pakuje Cię w takie relacje, w których w ogóle nie chcesz być, to potraktuj ten wygląd jako czerwoną flagę. Ale nawet nie na temat tej drugiej osoby, tylko na temat Twoich reakcji. Czyli miej świadomość, że czyjś atrakcyjny wygląd może zniekształcać Twoje postrzeganie drugiego człowieka i może sprawiać, że przymkniesz oko na ważne fakty na temat tej osoby – czy może jakoś je usprawiedliwisz, zamieciesz pod dywan. Życzę Wam zatem jak najwięcej pięknych ludzi wokół. Pięknych duchowo.

Dziękuję za przeczytanie tego odcinka. Jeśli masz ochotę sięgnąć po więcej moich treści, zajrzyj na stronę pokojwglowie.pl, gdzie znajdziesz linki do mediów społecznościowych, transkrypcje wszystkich odcinków tego podcastu oraz sklep z pamiątkami, związanymi z treścią niniejszego podcastu. Zasubskrybuj sobie też oczywiście podcast „Pokój w głowie” w swojej ulubionej aplikacji podcastowej, aby nie przegapić kolejnych odcinków.

Koszyk