102: Jak upraszczam to, co skomplikowane?
Żeby upraszczać swoje życie, potrzeba nam trochę umiejętności. Umiejętności, które pozwolą nam korzystać z emocji jak z kompasu- by żyć w zgodzie ze sobą, nie twkić pod toytoyem w nieskończoność, tworzyć dobre relacje i odpuszczać te złe…
Kurs „Emocje to kompas” do 24 lipca w promocyjnej cenie:
https://pokojwglowie.pl/kurs-emocje-to-kompas/
Opowiada: Kasia Iwaszczuk-Pudzianowska, psycholożka
Montaż: Katarzyna Pilarska
Transkrypcja: pomocdlafirmy.pl
W materiale użyto fragmentów utworu „AcidJazz” Kevin MacLeod (incompetech.com)
Licensed under Creative Commons: By Attribution 4.0 License
http://creativecommons.org/licenses/by/4.0/
102: Jak upraszczam to, co skomplikowane?
Witam w 102. odcinku podcastu „Pokój w głowie”. Tym razem chciałabym opowiedzieć Wam o tym, skąd ja w ogóle wiem to, o czym Wam opowiadam w tym podcaście. Jak to się stało, że patrzę na te wszystkie sprawy w taki sposób, w jaki patrzę. Bo wielokrotnie dostałam od Was informację, że właśnie w bardzo prosty i przystępny sposób objaśniam Wam skomplikowane kwestie. I zaraz o tym porozmawiamy.
Podcast jako narzędzie do upraszczania
Prowadzę ten podcast i nagrywam już 102. odcinek, ponieważ chciałabym, żeby wszyscy wiedzieli to, co ja i żeby mogli myśleć i odpowiadać sobie na pytania tak, jak ja bym Wam odpowiedziała. W takim celu, żeby się nie pakować w toksyczne relacje, żeby nie cierpieć z powodu nadziei na to, że nas ktoś pokocha, kto nie pokocha nas raczej nigdy. Po to, żeby nie przesiadywać pod tym toi toiem, móc pozwolić sobie odpuścić i pójść dalej w swoją stronę, by spotkać jakichś innych, lepszych dla nas ludzi. I właśnie dlatego powstało już tyle odcinków podcastu i jeszcze nie wiadomo, ile powstanie, ponieważ cały czas macie do mnie jakieś pytania i piszecie, że tego jeszcze dotychczas w podcaście nie było. A to jest takie moje marzenie, żeby każda Róża mogła sobie odpowiedzieć na różne swoje wątpliwości w moim imieniu i żeby właśnie mogła to zrobić sama. Oprócz podcastu prowadzę też spotkania indywidualne dla dorosłych osób i tam przepracowujemy właśnie indywidualnie niektóre problemy, jakieś ciężkie przypadki Mariuszów, albo problemy takie jak problem z niską samooceną, albo może perfekcjonizm, czy też brak asertywności. I na tych indywidualnych spotkaniach to jest już trochę inny typ pracy niż moje gadanie w podcaście.
Ale myślę, że żeby wszyscy mogli sobie samodzielnie odpowiadać na skomplikowane pytania dotyczące siebie samych, odkrywać siebie i wiedzieć, czym się kierować w życiu, to z jednej strony można by powiedzieć, że wszyscy powinni iść na terapię, ale to nie całkiem tak jest. Myślę, że można ująć to trochę inaczej. Otóż, może nie każdy potrzebuje terapii, ale warto, żeby każdy był wyposażony w narzędzia, które pozwalają korzystać ze swoich emocji, jak z kompasu. I my nad tym zawsze zaczynamy pracę na terapii. Jeżeli jest seria spotkań, to zaczynamy od takiej psychoedukacji. Opowiadam, jak wyglądają różne schematy w naszych głowach, z czego wynikają emocje, jaki wpływ ma na to przeszłość. I pokazuję różne narzędzia, w stylu tabelki do pracy ze sobą, do korzystania z tych swoich emocji. I to jest taka absolutna baza do tego, by iść dalej. I zawarłam właśnie tę część spotkań indywidualnych w kursie „Emocje to Kompas”, który nagrałam. Nagrałam po prostu filmiki wideo. Nagrałam to, co powtarzam ludziom już od ponad 10 lat na indywidualnych spotkaniach, ponieważ myślę, że po pierwsze, super by było, żeby każdy to wiedział. Poza tym myślę, że jest to baza do tego, żeby cokolwiek skutecznie przepracować w swoim życiu, czyli chociażby: toksyczne relacje, tendencje do wchodzenia w nie, niską samoocenę, bycie Różą, niemożliwość odejścia spod toi toia, perfekcjonizm czy chociażby brak asertywności, o których wspominałam wcześniej.
A żeby to wszystko przepracować, potrzebujemy narzędzi. I teraz, o co chodzi z tymi narzędziami? Słuchajcie, ja tych narzędzi sama kiedyś nie miałam. Nie dostałam ich właściwie nawet na studiach psychologicznych. Natrafiłam na podejście poznawczo-behawioralne w terapii dopiero, gdy sama się szkoliłam. I to było moje pierwsze zetknięcie z tym, że można w tak logiczny i klarowny sposób poukładać sobie emocje. I dokładnie z tego korzystam, słuchajcie, teraz nagrywając ten podcast. Dlatego jest tak, jak mówicie, że upraszczam różne rzeczy. Dla niektórych być może to jest zbytnie upraszczanie, ale w zdecydowanej większości wiadomości od Was czytam, że to upraszczanie bardzo dużo Wam ułatwia i pozwala klarownie spojrzeć na wiele rzeczy, podjąć pewne decyzje i zrozumieć też skomplikowane sprawy. I ja bym chciała, żeby wszyscy tak umieli sobie poupraszczać. Mało tego, myślę, że nie da się być szczęśliwym człowiekiem, jeżeli my nie potrafimy uprościć. Jeżeli nie potrafimy wyciągnąć jakiejś esencji z różnych spraw w naszym życiu.
Wiadomo, że życie jest skomplikowane, ale my niestety bardzo często sami je sobie komplikujemy. Wiecie, dokładamy sobie problemów. Przykład? Koleżanka w pracy częstuje mnie ciastkiem. Mogę odpowiedzieć „tak, dziękuję, chętnie zjem to ciastko”, albo „nie dziękuję, nie mam teraz ochoty na słodycze”. Przykładowo, takie dwie opcje: mogę wziąć to ciastko, poczęstować się nim, albo odmówić. Ale przecież to nie może być takie proste, no nie? Bo my sobie komplikujemy. I wtedy moje myśli mogą iść w takim kierunku (bo to wszystko oczywiście odbywa się w moich myślach), że to trochę tak głupio jest się częstować, bo wyjdzie na to, że jestem zachłanna, więc będę odmawiać i dopiero jak ona trzy razy mnie tym ciastkiem poczęstuje i będzie naciskać, to dopiero wtedy jednak już się zdecyduje wziąć. I to jest jedna opcja. Opcja numer dwa komplikowania sobie, to nie zjem tego ciastka, bo przez to będę strasznie gruba i zawalę wszystkie swoje postanowienia noworoczne. Utyję. Jestem bardzo głodna oczywiście, ale nie zjem tego ciastka, no bo przecież nie wolno jeść ciastek. Mam zakaz jedzenia ciastek. I właściwie to się powinnam chyba głodzić za karę, że żarłam tyle tych ciastek w przeszłości. To wszystko mogą być moje myśli. Albo opcja numer trzy. Jak się poczęstuję tym ciastkiem, to wszyscy pomyślą, że mimo tego, że jestem taka gruba, to jestem obżartuchem i nadal jem ciastka. A więc nie powinnam jeść tych ciastek, bo myślę, że wszyscy tutaj dookoła myślą sobie, że mi się ciastka nie należą i powinnam już jeść tylko sałatę.
I to wszystko są nasze myśli. Zobaczcie, ile jest możliwości. To są tylko takie trzy możliwości podstawowe, albo może i nie podstawowe, przykładowe trzy możliwości. Myślę, że jest jeszcze milion różnych innych opcji co do tego, w jakim kierunku myśli mogą podążać w momencie, gdy ktoś nas częstuje ciastkiem. To w jakim kierunku te nasze myśli pójdą, generuje nasz nastrój. I zobaczcie, podałam Wam takie przykłady niefajne i nieprzyjemne. Na przykład, że jestem obżartuchem lub ocenią mnie negatywnie. I w rezultacie będę wtedy zapewne czuła się po prostu źle. Będę czuła smutek. Mogę czuć jakiś zawód sobą samą, żal do siebie, frustracje, niesprawiedliwość, złość na siebie. A w ogóle mogę czuć złość na tę koleżankę, że mnie tym ciastkiem częstuje, bo może ona widzi, że jestem tak strasznie gruba, więc chce ze mnie zadrwić i jeszcze więcej mi dowalić tych ciastek. I tkanki tłuszczowej przy okazji. Albo że mnie zmusza do tego, żebym złamała moje postanowienia, że tych słodyczy już nigdy w życiu nie będę jeść. No mówię Wam – masakra po prostu! To jest masakra, w jakich kierunkach nasze myśli mogą sobie płynąć, jeżeli my im na to pozwolimy. Najgorsze jest to, że my tych myśli w sumie jakoś nie weryfikujemy. Nie oddzielamy od prawdy. One są dla nas z automatu właśnie tą naszą prawdą. My w to wierzymy. I żyjemy w zgodzie z tym, w jakim kierunku nasze myśli sobie płyną same.
Kurs „Emocje to kompas” jako legenda do Twojej mapy
No i teraz słuchajcie. Jeśli chodzi o te narzędzia do upraszczania sobie życia, to właśnie narzędzia są do ubierania w słowa naszych myśli, do korzystania z emocji, żeby te właściwe, czyli problematyczne, myśli wyszukać, a w dodatku jeszcze jakoś je zweryfikować i skonfrontować z faktami i z rzeczywistością. I zawsze dokładnie od tego zaczynam serię spotkań indywidualnych, ponieważ bez tych umiejętności ciężko cokolwiek przepracować. Narzędzia do pracy ze swoimi emocjami, to są narzędzia do dalszej pracy w terapii, ale same w sobie są już świetnym kluczem do tego, żeby zupełnie inaczej patrzeć na niektóre sytuacje w naszym życiu. A właściwie to na wiele sytuacji w naszym życiu. I o tych narzędziach nie mówię w podcaście, dlatego że, po pierwsze, to by się ciągnęło przez wiele odcinków, po drugie, mogłoby to być nudne dla osób, które nie są zainteresowane zdobywaniem jakichkolwiek nowych umiejętności czy narzędzi, a chcą tylko sobie posłuchać o Róży i Mariuszu, po trzecie, gdybym rzeczywiście o tym mówiła w podcaście i rozbiła to na wiele odcinków, to zanim bym dociągnęła do ostatniego odcinka, to prawdopodobnie część osób już gdzieś tam pogubiłaby się w trakcie i zapomniała o tym, co mówiłam wcześniej, a po czwarte, potrzebne jest jeszcze graficzne przedstawienie wielu rzeczy, czego w podcaście nie mogę zrobić (chodzi o tabelki, wykresy, schematy).
I właśnie to wszystko wpakowałam w nagrania wideo w kursie „Emocje to kompas”. I tak jak mówiłam, to jest dokładnie to, od czego sama zaczynałam pracę ze swoimi emocjami. Właściwie to nie zaczynałam pracy, tylko zaczęłam takie porządkowanie tych emocji, korzystanie z tych emocji, bo wcześniej już przepracowałam trochę rzeczy na takiej grupowej terapii, ale tam też trochę innymi sprawami się zajmowaliśmy, inny był styl pracy. Uświadomiłam sobie wiele rzeczy, ale dopiero później udało mi się to wszystko uporządkować tak, że już nie potrzebuję do tego wracać. Dopiero później właśnie mając te umiejętności, które w tym kursie „Emocje to kompas” zawarłam.
Zatem, gdyby każdy sobie mógł tak sam porządkować w naszym życiu te sprawy Mariuszów, toi toiów i różne inne, to być może ten podcast już by nie był potrzebny w pewnym momencie. I dla mnie to okej, bo mam już pomysły na inne podcasty. Poza tym jednak fajniej jest dać ludziom wędkę, a nie rybę, żeby nie musieli już do Ciebie wracać z kolejnymi pytaniami.
I tak to zazwyczaj wygląda, słuchajcie, jak pracuję indywidualnie. Czasami może ktoś się do mnie zgłasza po jakimś czasie, żeby coś przegadać. Zazwyczaj to są jakieś takie pojedyncze spotkania i służą one tylko temu, żebym wysłuchała i przytaknęła. Ci ludzie zazwyczaj już wiedzą, co myśleć i co mówić sobie samym i jak podejść do różnych spraw, ale czasami nie mają jeszcze pewności. I zawsze mnie to bardzo wzrusza, gdy ktoś się odzywa po czasie, niekoniecznie nawet na spotkanie, po prostu, gdy do mnie pisze, że coś tam pozmieniał w swoim życiu i że to, co dla niego kiedyś było trudne, teraz już jest oczywistością.
A jeszcze Wam powiem, do czego mnie jest to potrzebne, że ten kurs „Emocje to Kompas” dla Was zrobiłam. Otóż, jak wspomniałam wcześniej, w tym kursie zawarłam to, co powtarzam od ponad 10 lat właściwie na wszystkich seriach spotkań z ludźmi. I łatwiej mi będzie, gdy już nie będę musiała tego powtarzać, bo po prostu nagrałam.
I dopiero zobaczcie, po tych 10 latach wpadłam na pomysł, żeby nagrać. Może na sam pomysł trochę wcześniej wpadłam, ale dużo mi zajęło, żeby to zrealizować. Druga rzecz jest taka, że gdy nagrywam na wideo i każdy może sobie do tego wykupić dostęp, niekoniecznie musi szukać czasu na spotkania, chociażby ze mną, to tak naprawdę mogę dotrzeć do większej liczby osób i większa liczba osób może sobie wziąć z tego kursu to, co im potrzebne i iść dalej, w ogóle nie mając ze mną żadnej styczności. Tak jak wspaniałe jest to, jak wiele osób korzysta z tego, co ja Wam przekazuję w podcaście. No i jeszcze dla mnie ważna rzecz jest taka, że jak wspomniałam wcześniej, gdyby się tak stało, że wszyscy będą już wszystko wiedzieć – hipotetycznie oczywiście, w wyidealizowanym wyobrażeniu – i ja już nie muszę mówić nic więcej w podcaście „Pokój w głowie” na temat Mariuszów, Róż i ich perypetii, to będę mogła zająć się czymś innym i wypowiadać na jakieś może już inne tematy.
Upraszczanie ma sens
A jeszcze myślę, że to, co zawarłam w kursie „Emocje to kompas” jest taką bazą, która może pozwolić lepiej zrozumieć ten podcast, bo ja cały czas właściwie myślę w ten sposób, jaki to w tym kursie zawarłam. Myślę o emocjach, o przekonaniach, o dzieciństwie w taki sposób, w jaki to zawarłam w kursie. Oczywiście trochę tłumaczyłam w podcaście, jak to wygląda. Ale myślę, że jeżeli obejrzycie sobie, co zawarłam w tym kursie, tak szczegółowo, z różnymi też schematami graficznymi, to może pozwoli Wam to jeszcze trochę inaczej spojrzeć na to, co w podcaście mówię. Może to rzucić inne światło na to, co ja tutaj gadam. I być może, po zrobieniu tego kursu, ponowne przesłuchanie odcinków podcastu pozwoli Wam odkryć to, czego żeście nie widzieli, nie mogli dostrzec, bo po prostu nie wiedzieliście o pewnych rzeczach. Po prostu myślę tymi schematami, które w tym kursie zawarłam i fajnie by było, żebyście i Wy wiedzieli, o co chodzi z tymi schematami. Żebyście wiedzieli, co to za schematy, a może docelowo też tymi schematami myśleli. Albo może trochę inaczej mówiąc, przez pryzmat tych schematów, które zawarłam w kursie, postrzegam różne sytuacje ze swego życia i z życia innych ludzi. I właśnie fajnie by było, gdybyście przez pryzmat tych schematów też mogli spojrzeć na siebie, na Różę pod toi toiem, na innych ludzi i na świat.
Zrobiłam tutaj taką autoreklamę, ale naprawdę wierzę, że ma to sens i dlatego też włożyłam wysiłek i poświęciłam czas na zrobienie tego kursu, który też myślę, że będę ulepszać. Jeżeli wykupicie sobie dostęp, to macie go nielimitowanego czasowo. A cenowo to też wychodzi taniej niż seria spotkań, ponieważ w jego treści zawartych jest od czterech do pięciu spotkań. Czyli materiał, który tam jest zawarty, jest przeze mnie przerabiany z różnymi osobami w ciągu czterech, pięciu spotkań. Natomiast czasowo to są ponad trzy spotkania, tylko że to jest 100% mojego gadania. Wiadomo, jak się z kimś spotykam, to nie gadam w 100%, tylko tak mniej więcej w połowie. Jeśli macie zatem ochotę wykupić sobie dostęp do tego kursu, to zajrzyjcie sobie na stronę pokojwglowie.pl i tam jest zakładka pt. Kurs „Emocje to kompas”. W opisie odcinka podcastu wstawiam też link do tego kursu.
Naprawdę, wierzcie mi, ja wierzę w to, że warto upraszczać. I jednak prostym ludziom żyje się lepiej. I nie należy tu oczywiście ich mylić z prostakami. A jak ktoś jest skomplikowany, to jest więźniem tych wszystkich powikłanych, poplątanych swoich własnych myśli. A, i jeszcze jedno. Kurs nazywa się „Emocje to kompas”, ponieważ my nie mamy sobie radzić z emocjami, tylko właśnie mamy z nich korzystać, jakby były naszym kompasem, bo one właściwie są naszym kompasem. Dzięki emocjom wiemy, co jest dla nas dobre, co nie jest dobre i w jakim kierunku zmierzać w życiu. Upraszczajcie zatem tak, jak ja.
Jeśli masz ochotę sięgnąć po więcej moich treści, to zajrzyj sobie na stronę pokojwglowie.pl. Znajdują się tam linki do mediów społecznościowych oraz transkrypcje wszystkich odcinków podcastu. Znajduje się też sklep z pamiątkami, gdzie można nabyć pamiątki związane z treścią tego podcastu i można do tego sklepu się dostać przez stronę pokojwglowie.pl -> zakładka ‘sklep’. Dziękuję za przeczytanie tego odcinka.