48: Okruchy czasu i uwagi, które on Ci może dać…

Czasem tak bywa, że ludzi, którzy nie mają dla nas zbyt dużo czasu, chcielibyśmy zatrzymać na zawsze. Przez ich brak czasu dla nas – wydają się być bardzo atrakcyjni. Jak limitowane edycje, obniżki i promocje limitowane czasowo. „Musisz go mieć!!!”, choć nie przemyślałaś, czy ktoś taki jest Ci w ogóle potrzebny.

Opowiada: Kasia Iwaszczuk-Pudzianowska, psycholożka
Montaż: Katarzyna Pilarska

W materiale użyto fragmentów utworu „Long Stroll” Kevin MacLeod (incompetech.com)
Licensed under Creative Commons: By Attribution 4.0 License
http://creativecommons.org/licenses/by/4.0/

48: Okruchy czasu i uwagi, które on Ci może dać…

Chciałabym opowiedzieć o kolejnej istotnej rzeczy, z powodu której Mariusze są tacy atrakcyjni. Chodzi o ich czas. Czas, który poświęci Ci Mariusz jest limitowany. Musisz walczyć o każdą minutę – jest z automatu bardziej cenny niż czas z kimś, kto ma go dla Ciebie nieskończoną ilość.

Wyobraźmy sobie, że wybierasz się na wspaniałe wakacje.

Będziesz pływała jachtem po jakimś ciepłym morzu, otoczonym górami. Będą też piękne wyspy, słońce. Turkusowa woda. Przygotowujesz się, pakujesz manatki i ruszasz w drogę. Jesteś w podróży. Docierasz na jacht i następuje czas, żeby się rozgościć. Czujesz, jak jest pięknie, rozpakowujesz niektóre swoje bagaże, korzystasz ze słońca, jesz smaczne jedzenie, kąpiesz się w morzu. Nagle dostajesz informację, że Twój czas na jachcie się skończył i musisz wracać. Chciałabyś tam spędzić resztę życia, ale po chwili musisz już wracać. Więcej nie jest dla Ciebie. Robiłaś coś wspaniałego. Coś, co było Twoim spełnieniem marzeń. Ale okazało się, że jest limit, który wyczerpał się bardzo szybko. Spełnienie marzeń zderza się z limitem. To jest naprawdę bardzo trudne do zniesienia. Tak właśnie jest z Mariuszem.

Znowu jesteś Różą. Spotykasz się z Mariuszem.

Mariusz poświęca Ci 100% swojej uwagi. Rozmawia się Wam naprawdę wspaniale. Widzisz, że jest ciekaw tego, co u Ciebie. Zadaje Ci pytania. Opowiada też o sobie. Dogadujecie się świetnie. Macie ten sam system wartości, takie samo podejście do wielu spraw. Czytacie sobie w myślach. Zgadujecie, co druga osoba miałaby powiedzieć za chwilę. Śmiejecie się, jest super. Nagle Mariusz mówi, że sorry ale ja już muszę iść, bo, hmmm … bo będę odkurzał. Dzieje się tak prawie za każdym razem, gdy się z nim widzisz. On kończy spotkanie bo coś tam musi. Bo dokądś zmierza. Zamierza się z kimś spotkać albo coś zrobić. Spełniać jakieś obowiązki, wykonywać jakieś prace. Mariusz jest bardzo zabiegany i bardzo nieuchwytny. W związku z tym limituje swój czas, który jest dostępny dla Ciebie. Limituje też uwagę, którą Ci poświęca, ponieważ jak odchodzi po zakończonym spotkaniu to nie wiesz, czy się odezwie i kiedy się odezwie. Ty na niego czekasz, a on sobie żyje swoim życiem. Musisz naprawdę nieźle się naczekać, żeby znowu dostać tyle samo czasu i uwagi co dostałaś podczas spotkania, które właśnie dobiegło końca.

Zauważ, że w ten sam sposób działają różne promocje marketingowe, gdy coś jest limitowane. Ostatnia szansa, by coś kupić. Ostatnia szansa kupić w takiej cenie. Ostatnia szansa w tym roku by to kupić. Kiedy jest ostatnia szansa, to rzucamy się na to, bo nie chcemy tej szansy utracić. Wolimy nawet żałować, że rzuciliśmy się na tę ostatnią szansę, niż żałować, że tego nie zrobiliśmy. Tak samo jest z Mariuszem. 

Rzucasz się na każdą ostatnią szansę, na każdą ostatnią minutę z nim, na każdą ostatnią minutę jego uwagi, bo nie wiesz czy jeszcze kiedykolwiek się powtórzy. 

Każda chwila z Mariuszem jest bezcenna. Jest spełnieniem marzeń. Nie widzisz tego, co złe. Nie widzisz niedociągnięć. Nie masz czasu, by się na tym koncentrować. Próbujesz wyłuskać z tych momentów, które on Ci daje, które Ci udostępnia to, co jest absolutnie najlepsze i najbardziej idealne. Wracając do przykładu z jachtem – wsiadasz na jacht, i jeśli wiesz, że spędzisz tam tylko 1 dzień, to prawdopodobnie ten 1 dzień rozegrasz zupełnie inaczej, niż byś rozegrała jeden pierwszy dzień z wiedzą, że na tym jachcie spędzisz na przykład 3 tygodnie. Gdy wrócisz z takiego wyjazdu, po jednym dniu – najprawdopodobniej będziesz czuła ogromny niedosyt. Natomiast po 3 tygodniach na jachcie, być może będziesz miała dosyć. Nasycisz się tym. Nie będziesz tak idealizowała tego miejsca, bo zdążysz doświadczyć też tego, co negatywne. Mariusz podczas spotkań nie daje Ci doświadczyć tego, co negatywne, bo po prostu nie ma na to czasu. To są spotkania nastawione tylko na pozytywne emocje i dobrą zabawę. A potem Ty sobie wyobrażasz, że całe życie z Mariuszem tak by wyglądało. Byłoby taką dobrą zabawą. Byłoby codziennie tym jednym, pierwszym dniem na jachcie. Na ciepłym morzu. 

W tej sytuacji Albert znowu wypada blado w porównaniu z Mariuszem. Albert – ponieważ mu na Tobie zależy – swego czasu dla Ciebie nie limituje. On chciałby Ci tego czasu dać nieskończenie dużo. Gotów jest pewnie nawet spędzić z Tobą resztę życia. Czyli ofiarować Ci cały swój czas, który mu pozostał w życiu. W związku z tym, gdy Albert coś musi zrobić po spotkaniu z Tobą, to po prostu zapyta, czy pójdziesz tam z nim. Jeśli natomiast nie jest to aktywność nadająca się do zabrania Ciebie, to zaproponuje Ci kolejną datę. Pamiętajmy też o tym, że Albert nie zakończy spotkania z Tobą, ponieważ ma zamiar odkurzać. Myślę, że jeżeli jesteś dla kogokolwiek mniej ważna, niż odkurzanie, to prawdopodobnie słabo wypadasz w jego hierarchii priorytetów. Oczywiście Ty pomyślałabyś, że to fantastyczny facet, nawet sprząta sam z siebie. Nikt mu nie każe. Kończy randkę, żeby poodkurzać. Pamiętajmy jednak o tym, że nasze wybory pokazują, co jest dla nas na ile ważne. Jeżeli ktoś po dwugodzinnym spotkaniu z Tobą idzie odkurzać, to znaczy, że to odkurzanie jest ważniejsze, niż być może kolejne godziny spędzone z Tobą. Oczywiście to nie jest tak, że jeżeli chcemy pokazać komuś, kto jest dla nas ważny, że jest ważny przez nielimitowanie czasu spędzonego z tą osobą. Po prostu nie ograniczamy czasu osobom, z którymi zamierzamy spędzić życie, czyli prawdopodobnie nie ograniczamy czasu osobom, które byśmy wstawili na naszą pierwszą orbitę. Natomiast wszystkim innym będziemy ten czas limitować, bo z przyjaciółmi i znajomymi nie zamierzamy mieszkać, ani spędzać wszystkich przyszłych wakacji.

Problem z Mariuszem polega na tym, że Ty byś tego czasu nie limitowała.

Chciałabyś być na jego pierwszej orbicie, a on miałby być na orbicie pierwszej u Ciebie, bo wyobrażasz sobie, że spędzacie razem resztę życia i jesteście dla siebie najważniejsi. A tymczasem on kończy spotkania po niedługim czasie, potem nawet nie wiesz, kiedy się ponownie odezwie. Czyli on Ciebie traktuje jakbyś była u niego na orbicie piątej, szóstej, czy coś takiego. A Ty chciałabyś go mieć na orbicie pierwszej. Cały zgrzyt polega na tym, że jesteście niespójni w oczekiwaniach od Waszej relacji.

Oczywiście Mariusz nie powie Ci wprost, że jemu aż tak bardzo nie zależy na Tobie, bo Mariusz nie mówi wprost. Mariusz nie ma wglądu i Mariusz nie rozumie ani Ciebie, ani siebie. To, że Ty na jego miejscu powiedziałabyś i próbowała sprawić, że sytuacja jest klarowna, nie oznacza, że każdy dąży do tego, aby sytuacje w życiu były klarowne, i aby relacje, które tworzy były również klarowne. 

Sama więc miej oczy otwarte i obserwuj, co ludzie robią, a czego nie robią. Zastanów się, jeśli ktoś stale limituje czas i uwagę którą Ci poświęca. Czy to jest dla Ciebie ok, czy może Cię to rani? Źle się z tym czujesz? Czujesz się odrzucona, opuszczona? Czujesz niedosyt? Czy przez ten niedosyt nie idealizujesz człowieka? 

Mówię o tym, ponieważ bardzo często zdarza mi się słyszeć w rozmowach z kobietami, że może i facet nie spełnia oczekiwań, nie odzywa się, nie ma go w ich życiu, ale jak już się spotkają to jest tak fantastycznie. Tak wspaniale się dogadują. Tak im dobrze ze sobą. Pamiętajmy jednak, że tak fantastycznie i dobrze, łatwo jest spędzić dwie czy trzy godziny. A może nawet weekend. Ale całego życia nie spędzi się aż tak fantastycznie. Prędzej czy później pojawią się jakieś problemy do rozwiązania, które trzeba będzie przegadać i nad nimi popracować. Natomiast, jeżeli z kimś się widujesz na weekendy, bo jesteś jego weekendową dziewczyną, to bardzo możliwe, że spotykacie się tylko po to, żeby się dobrze bawić, a prawdziwe problemy każdy ma swoje własne, osobne i każdy je rozwiązuje sam. W związku z tym, żadne problemy nie dotyczą Waszej relacji, bo odbywa się ona tylko w bezproblemowym czasie.

Zobacz, że oprócz tego, że atrakcyjne jest to, co jest limitowane, to jeszcze dochodzi tutaj drugi aspekt, a mianowicie, że jeżeli spędzamy z kimś  mało czasu, to są małe szanse na to, że pojawi się jakiś problem nie do przebrnięcia. Albo i do przebrnięcia, pod warunkiem, że nastąpi komunikacja i dobre chęci z obu stron. Taka relacja w rezultacie wydaje się być idealna. I jaki jest efekt? Efekt jest taki, że piękny, zadbany, uczesany, przypakowany Mariusz, o którego okruchy czasu musisz walczyć, jest nieporównywalnie wspanialszy, idealniejszy, doskonalszy niż Albert, który wygląda zupełnie zwyczajnie i jest Ci w stanie dać czas i uwagę bez limitu, ponieważ mu zależy.

Przemyśl sobie ten temat i zastanów się, kto limituje Ci czas i dlaczego? Czy przypadkiem nie jest to osoba, którą wstawiłabyś u siebie na orbitę pierwszą. Czy nie jest to osoba, co do której bardzo byś chciała, aby była najważniejszym człowiekiem w Twoim życiu. 

Jeśli masz jakieś pytania lub komentarze w tym temacie to pisz do mnie proszę na kontakt@pokojwglowie.pl . Możesz też znaleźć profil Pokój w głowie na Instagramie lub Facebooku. Zasubskrybuj sobie także podcast Pokój w głowie w swojej ulubionej aplikacji podcastowej, aby nie przegapić kolejnych odcinków.

Shopping Cart