57: Rozstanie - jak odróżnić fałszywe oskarżenia od konstruktywnej krytyki?

Czasem po rozstaniu zostajesz z poczuciem winy i masą odbijających się echem w Twojej głowie oskrżeń, które padły z ust ex. Oskarżenia te mówią o Twojej beznadziejności, o tym, jak bardzo nie nadajesz się do związku, do tego by Cię kochać. Jak odróżnić takie oskarżenia od konstruktywnej krytyki?

Opowiada: Kasia Iwaszczuk-Pudzianowska, psycholożka
Montaż: Katarzyna Pilarska

W materiale użyto fragmentów utworu „In Your Arms” Kevin MacLeod (incompetech.com)
Licensed under Creative Commons: By Attribution 4.0 License
http://creativecommons.org/licenses/by/4.0/

57: Rozstanie - jak odróżnić fałszywe oskarżenia od konstruktywnej krytyki?

Chciałabym powrócić do tematu rozstań, ponieważ otrzymałam tak dużo pytań od Was, że nie byłam w stanie tego zmieścić w jednym, dwóch, ani trzech odcinkach. A myślę, że nawet jeżeli teraz się na tym skupię, to jeszcze pewnie nie wyczerpię tematu. Chciałabym między innymi odpowiedzieć na pytanie zadane mi przez kilka osób: “Co, jeśli rozstaliśmy się w zgodzie, a nie w kłótni? W związku z tym trudniej jest mi poradzić sobie z rozstaniem?”

“Jak realnie ocenić, co w danej sytuacji było nie ok z mojej strony?”

To jest bardzo dobre pytanie, ponieważ gdy jesteśmy oskarżani przez kogoś, co robimy źle, co z nami nie tak, to w rezultacie możemy się w tym bardzo pogubić. Tym bardziej, jeśli druga osoba nas bombarduje oskarżeniami i zarzutami. Jak oddzielić to, co jest prawdą, co jest realne, od tego co jest przesadzone i wyolbrzymione? Jest być może jedynie subiektywną wizją człowieka, który nas odrzucił. 

Jeżeli ktoś Ci zarzuca to, jaka jesteś, a nie komunikuje, że przeszkadza mu coś konkretnego, co robisz, to już jest coś nie w porządku. To już nie jest konstruktywna krytyka, tylko deprecjonowanie Ciebie. Można powiedzieć komuś, że jesteś głupia, jesteś beznadziejna albo, że w jakiejś tam sytuacji zachowałaś się beznadziejnie. Jedno i drugie jest oceniające, tylko, że to pierwsze ocenia Ciebie, a to drugie jest przykrym komentarzem na temat Twojego zachowania. A nie na temat Ciebie w ogóle jako człowieka. Jeżeli słyszysz komentarze na temat Ciebie i Twojej wartości, to myślę, że od razu można uznać, że wszystkie są przesadzone. Ponieważ nikt nie ma prawa oceniać Twojej wartości. Po drugie – nikt nie ma prawa deprecjonować Ciebie jako człowieka, ponieważ coś mu nie pasowało w Twoim zachowaniu. Teraz idźmy dalej.

Druga rzecz, drugie rozróżnienie które należy wykonać, to odróżnić komentarze na temat Twojego zachowania – jedynie na temat Twojego zachowania, od tego jak poczuła się z Twoimi zachowaniami ta druga osoba. Dlatego, że zachowanie może być złe lub dobre, w zależności od tego kto ocenia, czy jest to właściwe, czy to jest niewłaściwe. Dla jednej osoby mówienie dużo przez kogoś będzie wspaniałe, super i ok. Dla kogoś innego może to być straszne i przytłaczające. Nie tyle się tu liczy to, jak ktoś ocenił Twoje zachowanie, a liczy się przede wszystkim to, jak on sam się z tym poczuł. Jeżeli ktoś Ci nie mówi o swoich uczuciach, że poczuł się zraniony, że było mu przykro, że zrobiło mu się smutno z jakiegoś powodu, albo że zdenerwował się jakimś konkretnym Twoim zachowaniem, a nie tym jakim jesteś człowiekiem, wtedy będą to dla Ciebie konkretne informacje zwrotne co do tego, co poszło nie tak. 

Jeżeli Twoje zachowania raniły jakąś osobę, to nie znaczy, że te same zachowania będą ranić też innych ludzi. Przede wszystkim, żeby wyciągnąć konstruktywne wnioski i wiedzieć, czy Ty masz coś w sobie zmieniać i czy masz zmieniać jakieś swoje zachowania, to musisz wiedzieć z jakimi Twoimi zachowaniami ktoś poczuł się źle i możesz zapytać innych ludzi, ale tylko i wyłącznie tych, którym ufasz, że będą mieli obiektywną, nie oceniającą Cię opinię, – co oni na ten temat sądzą. Może tak być teoretycznie, że żyjesz w otoczeniu osób, które uwielbiają oskarżać innych i na przykład uwielbiają oskarżać Ciebie, bo to jest ich sposób komunikowania się z ludźmi – zrzucanie odpowiedzialności na innych za konflikty. Od nich niczego konkretnego, ani konstruktywnego się nie dowiesz. Jeśli nie masz w swoim otoczeniu takich ludzi, którzy Twoim zdaniem rozsądnie podchodzą do życia, sami sobie dobrze radzą ze swoimi emocjami i problemami życiu, rozwiązują te problemy i sami konstruktywnie do nich podchodzą, to być może potrzebujesz pomocy specjalisty. Na przykład konsultacji czy nawet psychoterapii, żeby przegadać swoje zachowania z inną osobą. Natomiast jeśli jesteś toksyczna, tak już wyolbrzymiając, czyli masz jakieś zachowania, które niszczą innych ludzi, to prawdopodobnie usłyszysz o tym nie od jednej osoby, a od kilku osób, albo wielu osób, że robisz coś takiego, co może ranić innych. Tylko pamiętaj, to nie mają być komentarze, że “jesteś beznadziejna”, “jesteś toksyczna”, tylko na przykład, “w odpowiedzi na moją relację z tego, co się wydarzyło u mnie, nic nie mówisz, nie komentujesz, nie zadajesz pytań tylko zmieniasz temat na mówienie o sobie, i od tej pory cały czas mówisz o sobie”. Osoba, która w ten sposób z Tobą rozmawia, może powiedzieć, że jej w tym momencie robi się przykro. Za każdym razem w tym momencie robi się przykro, gdy nie zwracasz uwagi na to, co ona opowiada, tylko koncentrujesz się na sobie. 

Pamiętajmy, że nie dość, że raczej pewnie usłyszysz od kilku osób informację zwrotną na temat zachowań, które mogą ranić innych, to jeszcze prawdopodobnie muszą to być takie zachowania, które się powtarzają, a nie raz coś zrobiłaś niechcący, a tak na ogół zachowujesz się zupełnie inaczej. Myślę, że ważne jest też to, że czasami jesteśmy oskarżani przez innych jacy jesteśmy, jak beznadziejni jesteśmy, a osoby te po pierwsze nigdy same nie przyznają się do winy, to też jest czerwona flaga i myślę, że takim ludziom nie należy ufać, ich informacjom zwrotnym nie należy ufać, jeżeli ich zdaniem nie popełniają żadnych błędów, ponieważ z góry wiadomo, że ich komunikaty są zniekształcone i nieprawdziwe. Wyolbrzymione na Twoją niekorzyść. 

Po drugie, nie liczy się to, taka informacja zwrotna, która płynie od osoby, która nie komunikuje, nie rozmawia, nie ma ochoty z Tobą rozmawiać. Czasem rzuca jakimś oskarżeniem, ale na ogół o problemach nie rozmawia. Nie mówi o nich na przykład wtedy gdy są jeszcze do rozwiązania, kiedy są na małą skalę, a zrzuca na Ciebie nagle taki głaz w postaci przerażającego komunikatu, że zniszczyłaś mu życie. Zniszczenie życia raczej nie wynika z pojedynczej sytuacji, tylko z serii sytuacji. Jeżeli ktoś wcześniej nie mówił, to już oznacza, że problem jest również po jego stronie, ponieważ nie był asertywny. Nie pozwolił sobie na asertywne przegadanie problemów z Tobą. 

To się wiąże też z trzecim aspektem, który może podważać wiarygodność komunikatów drugiej strony. Otóż, jeżeli ktoś nie rozwiązuje problemów, tylko o nich gada, albo w ogóle co gorsza gada, co Ty robisz źle, ale nie postanawia szukać rozwiązań razem z Tobą, nie chce też z Tobą uczestniczyć w szukaniu rozwiązań, to te komunikaty nie są konstruktywne w żaden sposób. Pamiętaj, że nie wszystkie komunikaty na Twój temat są jakąś informacją. Niektóre z nich są wyrzuceniem emocji, wyrzuceniem frustracji, wyrzuceniem złości przez drugą osobę, ale jeśli ta osoba na bieżąco w ogóle nie komunikuje, to ona zawsze będzie czuła złość do innych ludzi, z którymi stworzy bliskie relacje, ponieważ niekomunikowanie powoduje, że kumuluje się w nas złość i gromadzą się niezałatwione, niekorzystne dla nas sytuacje. Zatem jeśli Ty zraniłaś kogoś, kto nie komunikował, to tak naprawdę można powiedzieć, że ten człowiek siebie ranił, bo Ci w ogóle nigdy o tym nie powiedział, co go rani. Być może mogłabyś bardzo łatwo zmienić swoje zachowania, ale po prostu o tym nie wiedziałaś. W takiej sytuacji nie myśl, że to Twoja wina, no bo nie wiedziałaś. Nie możesz przestać robić czegoś, o czym nie wiesz.

“Jakie są konsekwencje relacji z osobą z lękiem przed bliskością i odrzuceniem? Jak można pomóc?”

Myślę, że lęk przed odrzuceniem ma każdy. Pewnie trochę lęku przed bliskością każdemu zdarzało się czuć. Może był to bardzo, bardzo malutki lęk, ale jednak to nie jest takie czarno-białe, że jedni ludzie go mają, a inni nie mają. Ale podejrzewam, że jest tu mowa o lęku, który może powodować problemy w relacji, albo nawet uniemożliwiać tworzenie tej relacji. 

Jeśli osoba, która ma lęk przed bliskością i odrzuceniem mówi nam, że przez ten lęk nie może wejść w relację, to należy jej wierzyć. Bo pamiętajcie, że miłość liczy się tylko wtedy, kiedy jest silniejsza niż lęk i strach. Pozostała miłość, czyli ta, która jest słabsza od strachu, właściwie nic nie wniesie w Twoje życie. A po co Ci taka miłość, która nic w Twoje życie nie wniesie? O ile w ogóle to można nazwać miłością, prawda? Zresztą już w którymś odcinku o tym mówiłam i ktoś mi przesłał komentarz w wiadomości: Miłość musi być silniejsza niż strach”. 

Zobaczcie, że w jakimś sensie lęk przed bliskością, jeżeli jest zbyt duży, uniemożliwia kochanie kogoś drugiego. Pamiętajmy, że da się pomóc tylko komuś, kto chce pomocy, oraz komuś, kto uważa, że ma problem, w dodatku, że jest to problem do rozwiązania. Jeśli ktoś myśli, że ma problem, jest to problem do rozwiązania, chciałby go rozwiązać i jeszcze prosi Cię o pomoc, albo o konkretny czas na rozwiązanie tego problemu, a nie nieskończoność, to może to się dobrze skończyć. Teoretycznie. Ale jeśli ktoś używa swego lęku przed bliskością po prostu jako wymówki, nie robi z tym zupełnie nic, to nie jesteś w stanie w żaden sposób mu pomóc. Musisz zaakceptować niestety, że w tym przypadku najprawdopodobniej miłość przegrała z lękiem. A może tej miłości w ogóle nawet nie było i ta druga osoba nie dąży do tego, żeby być coraz bliżej Ciebie.

“Rozstanie nie w złości, z dobrym człowiekiem, bez iluzji, kiedy nie ma listy co złe”.

Myślę, że tutaj należałoby odpowiedzieć na taką zagwozdkę, dlaczego w ogóle do tego rozstania doszło. Z jakiej przyczyny? Skoro to taki dobry człowiek i tak do siebie pasujecie, nie ma też żadnych negatywnych emocji, to dlaczego się rozstaliście? Pamiętajmy, że liczy się to, co ktoś robi, oraz nie robi. Jeżeli ktoś nie podejmuje żadnych działań w Twoim kierunku, nie rozwiązuje problemów, nie komunikuje, nie dąży do ulepszania Waszej relacji, do budowania Waszej relacji, to może to wcale nie był taki dobry dla Ciebie człowiek? Może on ogólnie jest dobrym człowiekiem, ale nie jest dla Ciebie dobry jako partner? Nam czasem ciężko zaakceptować, że rozstanie może się odbyć bez nienawiści. Bez żadnego poniżania, upokarzania, jakiś żenujących spraw rozwodowych z orzekaniem o winie i walką latami z praniem brudów i wciąganiem w to na przykład innych ludzi. Trudno nam zaakceptować, że ktoś po prostu może nie pasuje. Albo, że ktoś po prostu uznał, że Ty nie pasujesz do niego. Bo przecież tak szczerze mówiąc, najlepszy sposób jaki można sobie wyobrazić na rozstanie, to właśnie rozstanie z klasą. Zatem jeśli potrzebujesz czuć negatywne emocje, złość, może nawet nienawiść, żeby mieć argument za tym, że warto z kimś się rozstać, to może nie wiesz w ogóle dlaczego się rozstaliście. Pytanie, czy ta druga osoba wie, dlaczego? Warto by było o tym pogadać, jeżeli jesteście ze sobą w kontakcie. Dlaczego się rozstaliście, czy to na pewno był powód do tego, żeby się rozstać? Czy nie był to przypadkiem problem, który dałoby się rozwiązać? Wyjść na tym całkiem konstruktywnie w tej Waszej relacji? Na plus. Taką rozmowę warto przeprowadzić tym bardziej, że nie dość, że da Ci ona informacje zwrotne, być może których jeszcze nie masz, to także może dać Ci ona informacje zwrotne, które możesz wykorzystać w przyszłości, które będą dla Ciebie ważne. No bo jednak najwięcej uczymy się na własnych błędach, porażkach i potknięciach. Warto zatem wiedzieć, co poszło nie tak.

Muszę Wam jeszcze zadać pytanie na Instagramie, żebyście doprecyzowali z czym macie konkretnie problem w przypadku takiego rozstania – nie w nienawiści i nie w kłótni. Ogólnie rzecz biorąc, wyobrażam sobie raczej taki scenariusz, że jedna osoba stwierdza, że już drugiej nie kocha. Albo, że w ogóle nie kochała tej drugiej. Po prostu jedna osoba stwierdza, że nie kocha, a druga osoba nadal chce się trzymać tej relacji kurczowo, bo przecież nie jest źle, nie kłócimy się i jest to dobry człowiek. Teraz mówię do tej osoby, która została odrzucona i która chce się trzymać tej relacji: zastanów się dlaczego chcesz być z kimś, kto Cię nie kocha?

Jeśli macie do mnie jakieś pytanie lub komentarze w tym temacie, szczególnie właśnie w temacie rozstania bez kłótni i nienawiści, to piszcie proszę na kontakt@pokojwglowie.pl. Odszukajcie też sobie profil Pokój w głowie w mediach społecznościowych, na Instagramie i Facebooku. Zasubskrybujcie sobie oczywiście podcast Pokój w głowie w Waszych ulubionych aplikacjach podcastowych, aby nie przegapić kolejnych odcinków.

Shopping Cart