70: Jak sprawić, by on mnie pokochał?
Możesz wpłynąć na to, jak ważna i wyjątkowa jesteś dla innych. Od Ciebie także w dużej mierze zależy, na ile ktoś Cię doceni, a na ile będzie Tobą znudzony czy „przejedzony”. Idąc tym tropem, możemy ułatwić komuś pokochanie nas. O tym jest ten odcinek.
Opowiada: Kasia Iwaszczuk-Pudzianowska, psycholożka
Montaż: Katarzyna Pilarska
W materiale użyto fragmentów utworu „On The Cool Side” Kevin MacLeod (incompetech.com)
Licensed under Creative Commons: By Attribution 4.0 License
http://creativecommons.org/licenses/by/4.0/
70: Jak sprawić, by on mnie pokochał?
Tym razem chciałabym poruszyć temat “Co zrobić, by on mnie pokochał? Zrobiłam już wszystko: byłam, starałam się, walczyłam i nic… On nadal nie zwraca na mnie uwagi, albo nadal nie jestem dla niego na tyle ważna, na ile bym chciała”.
Zacznijmy od tego, co znaczy, że on ma Cię wreszcie pokochać. Czy chodzi o to, żeby Cię zauważył? Czy może on Cię widzi, tylko chodzi o to, żeby Cię docenił? A może chodzi o to, żeby zaczął Cię w końcu szanować? Ustalmy zatem na potrzeby dalszej treści tego odcinka, że takimi Mariuszami, którzy Cię nie szanują, w ogóle nie będziemy się zajmować. Bo jeśli ktoś Cię nie szanuje, to raczej nie ma takiej możliwości, żeby nagle przeszedł wielką przemianę i zrozumiał, czym jest szacunek do innych ludzi.
Opowiem Wam historyjkę:
Wyobraź sobie, że masz w rękach nowe perfumy. Pudełeczko. Otwierasz je, wyciągasz, kosztowały miliony monet. Buteleczka jest niewielka, ale uwielbiasz ten zapach. Jesteś zachwycona tymi perfumami. Są dla Ciebie drogocenne. Dzwonisz do koleżanek, mówisz, że wreszcie sobie kupiłaś te perfumy. Chwalisz się nimi, jesteś dumna. Wyobrażasz sobie przyszłe sytuacje, kiedy użyjesz tych perfum i będzie czuć od Ciebie ten wspaniały zapach. Mała buteleczka perfum jest dla Ciebie mega ważna.
Druga rzecz, którą posiadasz w tym samym czasie to woda w kranie. Wody masz na dzbany, na pęczki, na hektolitry. Możesz ją lać i lać z tego kranu. Czy tą wodą się cieszysz? Czy dzwonisz po ludziach, żeby opowiadać, że masz wodę? Raczej nie, bo tej wody jest tak dużo i jest tak zwyczajna, codzienna, zupełnie niewyjątkowa. Nie kosztowała miliony monet. Nie doceniasz tej wody. A tak naprawdę woda jest o wiele bardziej cenna niż perfumy, bo dzięki wodzie żyjemy. Perfumy są zupełnie niepotrzebne do tego, żeby przetrwać.
Mimo to perfumy są drogie, a woda jest tania. Perfum używasz z delikatnością. Psikasz na ciało punktowo, na pewno nie chciałabyś ich rozlać, a wodą chlapiesz na lewo i prawo. Zastanówmy się teraz, kim Ty wolisz być dla innych? Dla tego Mariusza chociażby, który Ciebie nie zauważa? Wolisz być dla niego wodą, czy perfumami? Bo jeśli starasz się, robisz wszystko, żeby o niego zawalczyć, robisz wszystko, by zasłużyć na to, aby on w końcu Cię dostrzegł, to jesteś jak woda z kranu. On ma Ciebie na dzbany. Jesteś codziennością. Po prostu zawsze jesteś i jesteś tania. Tania w tym sensie, że on nie musi wkładać żadnego wysiłku w to, żebyś coś dla niego zrobiła, żebyś była w jego życiu, więc Cię nie docenia.
Stań się drogocennymi perfumami
Oczywiście nie będzie to recepta na każdego Mariusza, bo Mariusz który nie chce wejść w związek, nie ma ochoty, ma niechęć do związków, ma przeogromny lęk przed bliskością, raczej i tak Cię nie doceni, bo to nie chodzi o Ciebie i o to, jaka jesteś. Tutaj chodzi tylko i wyłącznie o niego, jego blokady i jego deficyty. Jest natomiast szansa, że doceni Cię Mariusz, który jest taką ciapą. Który może by i Cię docenił, gdyby Cię zauważył, taki Mariusz, który nie zauważył jeszcze, że jesteś dla niego ważna, ale może gdzieś tam w głębi już trochę to czuje. Jeśli chciałabyś, żeby ten Mariusz ciapa, który Cię nie zauważył – przez przeoczenie, a nie z powodu swoich lęków – to najlepszy sposób to stać się dla niego perfumami. Stać się biletem na wymarzony mecz. Biletem w wymarzoną podróż. Stać się mustangiem, Harleyem, skokiem ze spadochronem, wycieczką na Kilimandżaro, nurkowaniem na rafie koralowej, czy czymkolwiek innym, co jest nieuchwytne, limitowane i cenne. Póki Ty o niego walczysz i jesteś na każde jego skinienie, to jesteś niestety tylko kranówką.
Jak to zrobić, żeby stać się perfumami albo rafą koralową?
Najlepiej przestać być stale dostępną, tylko bywać. Zająć się swoim życiem, zająć się swoimi sprawami, przerzucić tego Mariusza na dalszą orbitę. Traktować go nie jak najlepszego przyjaciela, nie jak kogoś mega ważnego dla Ciebie, tylko raczej jako osobę, która jednak nie bardzo potrafi Cię docenić. Nie odpowiadać od razu, w ciągu sekundy na wszystkie jego wiadomości. Nie pytać codziennie co u niego. Nie sprawdzać, czy on w końcu zrozumiał, że dla niego jesteś ważna.
Niestety, ale musisz iść w swoją stronę bez niego. Musisz odejść. Tak jak w odcinku o Toi toiu, czyli odcinku 37. Musisz odejść spod tego kibelka i pójść w góry. Pójść żyć swoim życiem, nie czekając na niego. Oczywiście Mariusz, który nie jest zdolny do tego, by kogokolwiek kochać i tak Cię nie pokocha. Nie pójdzie za Tobą. Nie będzie próbował Ciebie ściągnąć pod tego toi toia. Albo jeśli już będzie próbował Cię ściągnąć z powrotem to będzie to robił jedynie gadaniem, a nie podejmie żadnych czynów i na pewno nie zrobi nic, co by się wiązało z jakimkolwiek poświęceniem, po to, byś do niego wróciła. Bo on nie jest zdolny, by kochać. Żeby kogoś kochać trzeba do tego wielkiej odwagi. Żeby kogoś kochać i walczyć o niego, tym bardziej trzeba wielkiej odwagi. Mariusz z lękiem przed bliskością tej odwagi nie ma. Ale jeśli Ty siedzisz pod toi toiem, a w toi toiu siedzi Mariusz ciapa, czyli ten, który jeszcze się nie zorientował, że jesteś dla niego ważna, bo po prostu tego nie odnotował i nie zauważył, bo może niewystarczająco się koncentrował na Tobie, to tutaj jest szansa, że on Ciebie dostrzeże, ale tylko wtedy, kiedy pójdziesz właśnie w góry. Niezależnie od tego z jakich przyczyn on Ciebie nie docenia i nie widzi, niezależnie od tego, czy przyczyny są takie, że się boi i jest niezdolny kochać, czy może jeszcze się nie zorientował, zawsze rozwiązanie jest to samo. Po prostu odsuń się. Żyj swoim życiem. Zajmij się swoimi sprawami. Idź w swoją stronę. Idź w góry. Nie czekaj na niego. Nie czekaj na niego jak kranówka, którą miałby sobie umyć ręce, gdy wyjdzie z tego kibla.
Dziel się przestrzenią
Jeśli dwie osoby tworzą relację, niezależnie od tego, czy to jest relacja związkowa czy przyjacielska, to można sobie wyobrazić, że między tymi dwiema osobami jest taka przestrzeń do zagospodarowania. Najlepiej jeśli tą przestrzeń zagospodarowują obie strony, czyli każdy tak naprawdę bierze na siebie równą odpowiedzialność za to, żeby ta relacja działała. Może tam są wahania raz w jedną, raz w drugą stronę, ale bilans jest taki, że jest to pół na pół. Każdemu po prostu zależy w tym samym stopniu, więc w tym samym stopniu się stara, w tym samym stopniu ma inicjatywę i podejmuje działania, żeby było ok. Ale jeśli jedna z osób zagarnia całą przestrzeń, która jest do zagospodarowania i bierze całą odpowiedzialność za relację – robi po prostu wszystko, poświęca się – to nie pozostawia już miejsca dla kogoś drugiego na wykazanie jakiejś inwencji. Jeśli Ty tak zabiegasz o Mariusza, który jeszcze Cię nie zauważył, to dla niego już nie ma miejsca na jakiekolwiek działania. Cały limit działań w Waszej relacji wyczerpujesz Ty.
Czy jemu w ogóle zależy?
Wracając do tego, co powiedziałam wcześniej – możesz sprawdzić, czy jemu w ogóle zależy, kiedy wycofasz się z tej przestrzeni krok po kroku, a najlepiej od razu, sprawdzisz, czy on będzie się w ogóle starał. Czy będzie dążył do tego, żebyście mieli tak samo dużo kontaktu ze sobą, spędzali ze sobą tak samo dużo czasu jak wtedy, kiedy Ty walczyłaś o Was. Jeśli się wycofasz, a ktoś nawet nie zauważy, że odeszłaś, to wycofanie się było najlepszym rozwiązaniem. To znaczy, że to nie ma sensu. Że to jest walka z wiatrakami. Ale może być też tak, że Ty się wycofasz, a on się zorientuje, że coś tu nie gra, że zaczyna mu Ciebie brakować. Zauważcie, że nawet kranówkę doceniamy najbardziej wtedy, kiedy nam ją zakręcą. A im dłużej jest zakręcona, tym więcej jesteśmy w stanie zrobić, żeby ją ponownie mieć. Kiedy kranówka jest zakręcona, to jest nieporównywalnie bardziej cenna niż perfumy. Zatem, widzisz, kranówko Różo, to proste: musisz się po prostu zakręcić. Zakręć zawór.
Zakręć kran i idź w swoją stronę.
Nie dotyczy to tylko relacji z Mariuszami, ani nie dotyczy to jedynie relacji romantycznych i związkowych. Myślę, że jest to zasada dotycząca wszystkich relacji z ludźmi. Jeśli jest Ciebie tam w nadmiarze, to nie zostaniesz doceniona. Można to też porównać do jedzenia cukierków: jeden cukierek smakuje wspaniale, ale jeśli zjesz ich 3 kilogramy, to się porzygasz. Nie pozwól, żeby ktoś się Tobą porzygał. Takiemu Mariuszowi, zanim zakręcisz kranówkę, możesz ewentualnie powiedzieć: Czy może byśmy poszli na randkę, Mariuszu? Zaprosiłbyś mnie może na randkę? Sprawdzasz wtedy, co on na to. Czy coś w ogóle powie, czy uzna to za durny żart? Czy sobie wydrwi ten temat? Czy się zawstydzi? Tak naprawdę sprawdzasz w ten sposób. Mariusz ciapa, być może trochę zacznie się zastanawiać. Może jemu trzeba łopatologicznie niektóre rzeczy wyjaśniać. Ale Mariusz z lękiem przed bliskością raczej się jeszcze bardziej odsunie.
Pamiętaj, że jak zakręcasz tę kranówkę, to nie odkręcaj jej co 10 minut żeby zapytać “hej, czy już mnie doceniasz?”. A potem zakręcasz znowu i po 10 kolejnych minutach odkręcasz znowu: “hej, czy już mnie doceniasz?” Poczekaj, aż on sam się zainteresuje tym, jak przywrócić źródełko. Właściwie to nie tylko się zainteresuje, ale też podejmie działania w kierunku naprawczym. Zorganizuje klucze, śrubokręty czy inne młotki. Zrobi jeszcze w dodatku jakiś plan działania. Pamiętaj, że kranówka, którą można odkręcić jednym walnięciem młotka, też nie będzie tak cenna jak ta, gdzie trzeba przeprowadzić remont instalacji, żeby zaczęła znowu lecieć woda. Przemyśl sobie, jaką kranówką Ty chcesz być, czy w ogóle masz ochotę być jakąkolwiek kranówką. Z tą refleksją Cię zostawiam.
Jeśli masz ochotę na więcej moich treści zapraszam na profil Pokój w głowie na Instagramie lub Facebooku. Transkrypcje odcinków podcastu możesz znaleźć na stronie pokojwglowie.pl.
Na tej samej stronie znajduje się sklep z pamiątkami, więc teraz proszę się kierować do wyjścia przez tenże sklep, w którym można nabyć na przykład kubek z fajnym napisem nawiązującym do treści podcastu. Sklep z pamiątkami jest sponsorem podcastu Pokój w głowie i znajdziesz go na stronie pokojwglowie.pl w zakładce “Sklep”.