78: Co sznuruje kobietom usta?

Kobiety, z różnych powodów, mają mniejszą chęć i odwagę do wyrażania swoich poglądów niż mężczyźni. Świadczyć o tym może fakt, że tylko 30% posłów w Sejmie jest kobietami.

Co im przeszkadza, co im sznuruje usta?

Opowiada: Kasia Iwaszczuk-Pudzianowska, psycholożka
Montaż: Katarzyna Pilarska

W materiale użyto fragmentów utworu „Slow Burn” Kevin MacLeod (incompetech.com)
Licensed under Creative Commons: By Attribution 4.0 License
http://creativecommons.org/licenses/by/4.0/

78: Co sznuruje kobietom usta?

Tym razem chciałabym poruszyć temat zasznurowanych kobiecych ust i tego, co te usta kobietom sznuruje.

O co chodzi z tymi zasznurowanymi ustami?

Otóż około 30% posłów w sejmie obecnie to kobiety. Czyli tylko ⅓ posłów w polskim sejmie to kobiety w XXI wieku. To oznacza, że większe prawo do dążenia do władzy i do śmiałego wyrażania poglądów, chociażby w polityce, mają mężczyźni. Nie chodzi mi o prawo zabraniające kobietom wypowiadania się publicznie, tylko raczej takie niepisane, społeczne normy, które są raczej gdzieś w nas, w naszym wnętrzu i łączą się z naszymi głębokimi przekonaniami, dotyczącymi naszej wartości jako człowieka, naszej samooceny. Na bazie takich właśnie zasad, podejmujemy najważniejsze decyzje z naszym życiu i wybieramy to, jakimi ludźmi będziemy się otaczać. Wiele z tych zasad, wyznawanych ogólnospołecznie, powszechnych, wydawałoby się, że zupełnie zwyczajnych – zamyka kobietom usta.

Wygląd

Gdyby się przyjrzeć takim najbardziej popularnym zdjęciom i profilom instagramowym, dotyczącym kobiecego wyglądu, to na wszystkich właściwie zdjęciach, które obserwują czasem miliony osób, kobieta wygląda nierealistycznie. Po pierwsze, została zmieniona na nich w aplikacjach typu Photoshop. Po drugie, już sam realny wygląd tej kobiety, nie wirtualny, został odrealniony przez chirurgię plastyczną, różne zabiegi medycyny estetycznej, które, po pierwsze mają wpływ na wygląd, zmieniają go, dopasowują do jakiegoś wzorca, do jakiegoś kanonu, oderwanego czasem od rzeczywistości, od przeciętnego wyglądu, przeciętnej kobiety. A po drugie, zabiegi medycyny estetycznej nie są dostępne dla każdego, ponieważ wymagają dużego nakładu finansowego. Idąc tym tropem, jeśli idealna kobieta wygląda w sposób nierealistyczny, to każda kobieta dla której jej wygląd jest ważny, będzie się czuła gorsza w porównaniu z idealną, nierealistyczną kobietą.

Kiedy czujesz się gorsza, to sznuruje Ci to usta. Trudno jest wypowiadać się z odwagą, śmiałością i wyrażać swoje poglądy. Myślę, że każdemu z nas zdarzyła się sytuacja, że mieliśmy w głowie myśli, że jestem gorsza czy gorszy. Sami wiecie, że to nie sprzyja swobodnemu zachowaniu i swobodnemu wypowiadaniu się. A nawiązać jeszcze należy do tematu relacji damsko-męskich i patriarchatu, no bo przecież kobietom tak wcale strasznie by nie zależało na wyglądzie, gdyby nie warunkowało to jakiegoś powodzenia u mężczyzn. Oczywiście kobieta, która cieszy się zainteresowaniem mężczyzn, również jest lepsza od tej, która jest niezauważana przez mężczyzn. Jest to kolejny aspekt związany z wyglądem, który sznuruje kobietom usta.

Zobaczcie, jak bardzo dużo aspektów wyglądu musi być zmienionych, ulepszonych, wyidealizowanych. Kobieta ma mieć idealną cerę, idealne włosy, idealne paznokcie, idealną sylwetkę, idealny kształt i długość nóg, płaski brzuch, idealne piersi, usta, oczy, nos, włosy i tak dalej. Jakikolwiek mankament, w którymkolwiek z tych aspektów generuje kompleksy. A pamiętajmy o tym, że wygląd jest bardzo ściśle powiązany z naszą samooceną. Szczególnie u kobiet. Jakakolwiek negatywna wzmianka na temat wyglądu jest w stanie wielu kobietom podciąć skrzydła, skutecznie obniżając ich samoocenę i pewność siebie.

Dzieci

Kolejny czynnik sznurujący kobietom usta to dzieci. Zarówno ich posiadanie, jak i nieposiadanie. Jeśli nie masz dzieci, to jesteś “bezdzietną lambadziarą”. Jeśli postanowiłaś nawet świadomie nie mieć dzieci, podjęłaś taki wybór, to myślę, że spotkałaś na swej drodze choćby jedną osobę, której się to nie spodobało. Która była przeciwna. Która sugerowała, że wybór, którego dokonałaś, jednak nie jest najlepszy i będziesz go żałować. Ale posiadanie dzieci oczywiście też sznuruje usta, ponieważ gdy już masz te dzieci, to musisz włożyć naprawdę mnóstwo czasu i wysiłku w opiekę nad nimi, w relacje z nimi, w dbanie o te dzieci. 

Pamiętać należy, że rodzicielstwo wiąże się z ogromną ilością obaw, martwienia się, lęku i sam lęk związany z macierzyństwem, potrafi skutecznie zamknąć kobiety w domu i uciszyć, odciągnąć od jakichkolwiek dążeń do władzy. Mając dzieci, martwisz się też najczęściej co się z Tobą stanie na rynku zawodowym po urlopie macierzyńskim. Jednocześnie martwisz się, że jak wrócisz do pracy, to będziesz złą matką, zaniedbasz dziecko i wasza więź osłabnie, że dziecko będzie samotne. Boisz się o swoje dzieci, o ich przyszłość, o ich zdrowie, a lęk nie sprzyja wyrazistemu wygłaszaniu swoich poglądów publicznie. Lęk nie sprzyja walce o cokolwiek, bo wtedy, kiedy w naszym życiu jest bardzo dużo lęku, to walczymy o siebie. O uratowanie siebie. Walczymy o spokój. Tak to realnie wygląda, że wiele osób trafia na terapię z wyższym poziomem lęku, niż wcześniej to było w ich życiu właśnie w momencie, kiedy zostają rodzicami. Rodzicielstwo wydobywa wszystko to, co nie zostało przepracowane wcześniej w naszych głowach. Wydobywa i uwydatnia. Nasze problemy pojawiają się ze zdwojoną siłą. Więc to, co kiedyś być może było błahostką do zignorowania – w momencie rodzicielstwa i życia właściwie w zupełnie innym stylu niż dotychczas, to, co kiedyś było błahostką może stać się realnym problemem, który rzeczywiście może wymagać pracy na terapii. 

Oczekiwania społeczne co do rodzicielstwa też odgrywają swoją rolę w samoocenie kobiet i w tym, na ile one mają odwagę wyrażać swoje poglądy, a na ile mają zasznurowane usta. No bo przecież jak już zostajesz matką, to musisz być matką idealną, jak w reklamach. W białym t-shirtcie, zadbaną, czystą, ogarniętą, dziecko uśmiechnięte, niepłaczące, przewinięte w świeżej pieluszce. Wychodzisz na spacer, napawasz się wiosną, oglądasz motyle. Dziecko sobie smacznie śpi w wózku, a Ty siadasz na ławce i czytasz książkę. Myślę, że tak wygląda wyobrażenie wielu przyszłych matek, a realia później są dobijające. Bo w ogóle nie dzieje się później to, co miało się dziać według wyobrażeń. A jeszcze warto wspomnieć o tym, że według patriarchalnego wzorca, to kobieta jest od ogarniania domu i dzieci, w związku z czym mężczyzna całymi dniami przesiaduje w pracy, żeby utrzymać rodzinę, więc ta biedna matka mierząca się z realiami macierzyństwa, zupełnie innymi niż jej oczekiwania i marzenia, jest sama. Osamotniona, przebodźcowana, zmęczona, bez wsparcia. Kto by myślał wtedy o jakichkolwiek działaniach politycznych, społecznych i głośnym wyrażaniu swoich poglądów. W takiej sytuacji kobiety raczej walczą o uratowanie siebie.

Tak w ogóle, to ja uważam, że jeden rodzic to jest za mało do wychowywania dziecka, ponieważ jest to karkołomne zadanie, 24h na dobę i przeogromna odpowiedzialność. Nie bez powodu dzieci rodzą się w związkach. Jeżeli robi się to wszystko we dwójkę i jest podział odpowiedzialności pół na pół, to wtedy jest szansa wyjść z takiego rodzicielstwa całkiem bez szwanku, albo prawie bez szwanku na swojej energii do życia i optymizmie. Natomiast szacun dla wszystkich samodzielnych rodziców, bo to jest naprawdę mega wyzwanie samemu to wszystko ogarnąć i jeszcze w dodatku zorganizować finanse do życia i jakoś ogarnąć gospodarstwo domowe. Należy tu zaznaczyć, że samodzielny rodzic to nie jest tylko taki, który jest singlem i nie ma przy sobie partnera. Bo często w związkach też to tak wygląda, że rodzic jest jeden, a drugi rodzic biologiczny, jest takim jakby mniej rodzicem i się w ogóle nie angażuje w rodzicielstwo. Ma po prostu swoje ważniejsze sprawy. Rodzicem zaangażowanym w rodzicielstwo zazwyczaj jest kobieta i właśnie to także sznuruje kobiecie usta. Samotne rodzicielstwo mimo bycia w związku z ojcem dziecka.

Staropanieństwo vs małżeństwo

Kolejnym sznurowadłem dla kobiecych ust jest staropanieństwo, czyli brak męża, brak partnera przez długi czas. Albo, z drugiej strony, bycie w związku małżeńskim też sznuruje usta. No bo to przecież on ma władzę i on rządzi według patriarchatu. Więc albo jesteś szurniętą starą panną, z którą coś pewnie jest nie w porządku i nikt jej nie chce, co oczywiście wpływa negatywnie na samoocenę mnóstwa kobiet. Wiele kobiet, wychowywanych w tradycyjnych polskich rodzinach, czuje się wartościowa tylko będąc w związku. Jest to dla nich ogromna praca do wykonania, żeby docenić siebie niezależnie od bycia w relacji z kimś. 

A propos tego tematu, to właśnie testujemy klub “Jestem całością”. Będzie to klub dla ludzi, którzy nie chcą być niepełnowartościową połówką, tylko wolą postrzegać siebie, jako pełnowartościową całość, bo wtedy paradoksalnie możemy tworzyć o wiele fajniejsze związki. Więc trzymajcie rękę na pulsie, bo już niedługo będzie można przyłączyć się do tego przedsięwzięcia. 

Wracając do kobiet: jak wyrażać się swobodnie w polityce, wyrażać publicznie swoje poglądy, jeżeli widzisz siebie jako marną, bezwartościową połówkę, jeszcze w dodatku tę gorszą połówkę, no bo przecież potrzebujesz swojego pana i władcy, który będzie rządził, zarządzał, obejmie także władzę finansową. Jak już się z nim zwiążesz, to on Ci zasznuruje usta, ponieważ to w jego karierę będziecie inwestować, a Ty zapewne zamkniesz się w domu, ogarniając chodzenie po bułki i odkurzanie, branie zwolnień, gdy dziecko rozchoruje się w przedszkolu. No wiadomo, że przejaskrawiam, więc nie bierzcie tego dosłownie. Po prostu, tak jest w większości rodzin. 

Swoją drogą, to w ilu znajomych Wam rodzinach po urodzeniu dziecka i po obowiązkowym urlopie dla matki, to ojciec przejął opiekę nad dzieckiem, a matka wróciła do pracy? Albo podzielili się tym pół na pół? Jeśli to wszystko jest zaplanowane, świadome i dogadane, to oczywiście jak najbardziej jest ok. Problem w tym, że często takie rzeczy dzieją się z automatu i nikt z nikim niczego nie konsultuje. To kobieta zostaje z dziećmi, mężczyzna wraca do pracy niezależnie od tego, czego gdzieś w głębi mogą chcieć. W rezultacie, mężczyzna stale się rozwija zawodowo, a kobieta przeżywa zawodowy zastój, a potem z lękiem podchodzi do ostatnich dni urlopu macierzyńskiego. Z lękiem o to, co będzie się dalej w jej życiu zawodowym działo i jak zostanie ponownie przyjęta na rynku zawodowym. Faktem są też luki płacowe. Mężczyźni zarabiają więcej. To nie jest pogląd, tylko statystyka. Wiadomo, że pieniądze dają nam wolność, a mając pieniądze i wolność, pieniądze, jako narzędzie tej wolności, oczywiście jest łatwiej wypowiadać się śmiało i wygłaszać swoje poglądy, niż w sytuacji, kiedy martwimy się jakby tu związać koniec z końcem i mieć co włożyć do gara. Niższe zarobki także sznurują kobietom usta. Swoją drogą kiedyś zrobiłam taki sondaż na instagramie gdzie zapytałam:

Czy uważasz, że mężczyzna w związku powinien zarabiać lepiej?

Wyobraźcie sobie, że co czwarta kobieta odpowiedziała że tak, mężczyzna powinien zarabiać więcej. Luki płacowe nie są tak naprawdę właściwie czymś wydartym kobietom przez mężczyzn, tylko są one wynikiem szeregu różnych przekonań społecznych, które dają mężczyznom większe możliwości zawodowe i większe zarobki. I to w dodatku przekonań społecznych, wyznawanych także przez kobiety. A propos sondaży na Instagramie to zadałam też pytanie:

Czy wychowywano Cię w duchu, że mężczyzna jest głową rodziny, a kobieta szyją? 

56% osób odpowiedziało, że oczywiście tak właśnie mnie wychowywano.

I tych czynników sznurujących kobietom usta jest całe mnóstwo, ale jest jeszcze jeden o którym chciałabym wspomnieć w tym odcinku, a mianowicie złość.

Złość mężczyzn

Kobiety boją się złości mężczyzn. Nawet może nie konsekwencji, które miałyby z tej złości wyniknąć, bo one tego często nawet nie sprawdzają co on zrobi, gdy już się tak na maxa wkurzy, ponieważ robią wszystko żeby się nie wkurzył. A dlaczego? Dlatego, że tak były wychowywane. W domu rodzinnym dbano o to, żeby tata się nie zezłościł. Tata przychodził z pracy, tata musiał odpocząć i wszyscy dbali o emocje taty. Tata miał być zrelaksowany. Nikt się natomiast nie przejmował złością mamy i nikt się nie przejmował złością dzieci. Ani pozostałymi nieprzyjemnymi emocjami tychże osób. 

Natomiast tata i jego złość to świętość. Do tego miało nigdy nie dojść. W tenże sposób ojcowie terroryzowali swoje rodziny, grożąc im, że się zezłoszczą. Prawdopodobnie w części z tych rodzin istniała też groźba przemocy, która by poszła za złością takiego ojca. Ale w wielu rodzinach, tutaj wypowiadam się na bazie moich rozmów podczas terapii z różnymi osobami, w wielu rodzinach nawet nie było to sprawdzane – co się stanie, kiedy on się wkurzy i kiedy wszyscy mu się na przykład przeciwstawią? 

Kobiety boją się złości mężczyzn i w związku z tym najczęściej milczą. Można by przecież powiedzieć: co ty typie odwalasz? Przecież nie radzisz sobie z emocjami? Potrzebna Ci jest chyba pomoc. A może właściwie wiecie, ten lęk przed złością mężczyzn, nie jest jakiś tam nieuzasadniony, no bo jednak to mężczyźni są odpowiedzialni za zagłady i wojny, wszystkie najgorsze rzeczy, które wygenerowała ludzkość. Pamiętajmy jednak, tak jak mówiłam w poprzednim odcinku, że feminizm to nie jest walka z mężczyznami, tylko walka z różnymi głupimi zasadami, które odbierają prawa kobietom, a więcej tych praw natomiast dają mężczyznom. 

Nie uważam oczywiście, że każdy mężczyzna byłby w stanie generować wojny. Wiecie kto generuje wojny? Smalce Alfa! Ostatnio zetknęłam się w kilku miejscach w internecie z takim określeniem: smalec alfa. Czyli właściwie feminizm to nie jest walka z mężczyznami, tylko walka z zasadami generującymi nierówności damsko-męskie, oraz walka z samcami alfa.

 

Jeśli masz ochotę sięgnąć po więcej moich treści to zajrzyj proszę na profil Pokój w głowie na instagramie lub facebooku. Zasubskrybuj sobie podcast Pokój w głowie w swojej ulubionej aplikacji podcastowej, żeby nie przegapić kolejnych odcinków. Transkrypcje wszystkich odcinków podcastu znajdziesz na www.pokojwglowie.pl/podcast jeśli wolisz czytać. 

A teraz czas na wyjście przez sklep z pamiątkami. Na stronie www.pokojwglowie.pl/sklep znajdują się pamiątki związane z treścią tego podcastu.

Shopping Cart